Do długowłosych przede wszystkim.
Poszukuję idealnego rozwiązania fryzurowego do noszenia w chuście bez obcinania włosów.
jak było to bardzo przepraszam ale nie znalazłam i proszę o przekierowanie
włosy mam gdzieś za łopatki i z moich doświadczeń wynika, że rozpuszczone nie, w kucyk/kitkę nie, bo łaskoczą dziecko (poza tym od pewnego etapu są bezlitośnie wyrywane)
warkocze też nie bardzo, bo się po jakimś czasie rozlatują odrobinę i też łaskoczą, poza tym dziecko jak końcówkę warkocza znajdzie to lubi go sobie pociumkać.
póki co najlepszym rozwiązaniem jakie znalazłam jest kok ale do koka używam szpilek metalowych U-kształtnych i wystają z niego ich końce no i jak wrzucam dziecko na plecy z tobołka to się za każdym razem boje, że tym w oko dostanie.
macie jakieś mądre rady, własne doświadczenia i sugestie?