Chyba chodziło o Chłopiec, kret lis i koń
Chyba chodziło o Chłopiec, kret lis i koń
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter
Widziałam, ładne, ale córka ma teraz niechęć do zwierzątek wszelkich. Niechęć paradoksalną - tak je kocha, że boi się czytać o nich
A znacie Oto Tosia?
"Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę." J. Korczak
Tak chyba napisałam. Chłopiec kret lis i koń. Świetna, o wartościach, nie o zwierzątkach.
Jak moja córka podsumowała, nad każdą stroną trzeba się zastanowić kilka minut.
Z Komiksów świetny jest Ptyś i Bill
Co do biblioteki i korzystania z niej, to ja jestem bibliotekarzem. Więc z dostępem do książek nie ma u mnie problemu, tylko idealistycznie chciałabym, żeby dzieci miały w pokojach piękne biblioteczki. Mimo iż to zupełnie bez sensu jest, to jednak mam w sobie jakiś zgrzyt, że jestem bibliotekarzem a swoim dzieciom książek nie kupuję. Przy czym rozumiem iż jest to totalnie bez sensu.
Jul, ja myślałam o jakimś okienku z książkami, ale to nie możliwe z wielu powodów.
Po pierwsze zwracanych książek nie da się zdezynfekować, musiałyby czekać gdzieś (nie wiadomo gdzie) przynajmniej dwa tygodnie. Kupka z każdego dnia osobno. Po drugie - nie ma możliwości zamówień elektronicznych, seniorzy i dzieci - a duża część osób korzystających to seniorzy i dzieci brzydko powiedziawszy "wybrzydzają". Książkę muszą dotknąć, obejrzeć, nie zaufają bibliotekarzowi, a książka "dotknięta" powinna iść na kwarantannę. Pracując jednoosobowo nie ogarniemy tego w małych bibliotekach, a po dwóch tygodniach takiego przebierania książek przez czytelników - większość zbiorów będzie na kwarantannie. W normalnych sytuacjach to oczywiście nie stwarza żadnych kłopotów, oglądanie książek i wybieranie idealnej.
Poza tym - tu chodzi też o to, żeby ograniczyć wychodzenie z domu - biblioteka zamknięta - jeden powód wyjścia z domu mniej.
Strasznie mi żal moich czytelników. Mam takich, którzy wynoszą tygodniowo z biblioteki 10 książek. Na początku zaczęłam dowozić wybranym osobom wybrane przeze mnie tytuły - swoim samochodem, w swoim czasie. Szybko się to na mnie odbiło niekorzystnie - zaczęli dzwonić i "zamawiać" ksiązki, które miałabym dowieźć (najlepiej dzisiaj o 17), zaczęli narzekać na to, że wybrałam im w ich mniemaniu nieciekawe, że nie ma tych które chcieli i kiedy będą, zaczęli dzwonić z pretensjami inni czytelnicy, ci mniej regularnie chodzący do biblioteki, dlaczego jednym czytelnikom dowożę książki a innym nie. Kosztowało mnie to dużo nerwów, przykrych słów od czytelników.
Natalia
mama Ali 21.11.2006
i Antosia 11.05.2010
Tak, to było moje idealistyczne marzenie Faktem jest, że pomyślałam o zamówieniu przez telefon/internet, ewentualnie z poradą tą drogą i odbieraniem gotowych pakietów przez czytelników max raz na tydzień, przy okazji wyjścia po jedzenie - nie pomyślałam o książkowej kwarantannie i o ludziach, których oczekiwania rosną w miarę jedzenia... Przykre, co piszesz o Twoim rozwożeniu - może ludzie przyjęli to za Twój obowiązek pracowy, a nie uprzejmość? No nie do pomyślenia.
Myślę, że jak kwarantanna jeszcze potrwa, to księgarnie internetowe będą zyskiwać.
U nas w domu było mnóstwo książek, mój tata maniakalnie kupował. Poza salonem (tam tylko jedna mała biblioteczka) i pokojem mamy, która mocno o to walczyła, książki taty były (i są) w każdym pooju niemałego domu, półtorej ściany mojego pokoju było zestawione półkami od podłogi do sufitu, a z tego ja miałam dwie małe półki; od naszej wyprowadzki książki jeszcze się mocno rozmnożyły. W związku z tym, gdy na studiach koleżanki kupowały kolejne książki, na mnie patrzyły trochę jak na barbarzyńcę, bo ja zupełne minimum, dopiero pod koniec studiów trochę więcej, związanych z tematem mojej pracy.
Dałem sobie przyzwolenie dopiero na kupowanie książek dzieciom i rzeczywiście dość szybko zebraliśmy ich sporo, ale od pewnego momentu, kiedy dzieci potrzebują więcej czytadeł na raz, staram się ograniczać, bo wiem, jak spektakularnie można w książkach utonąć.
Na życiowym etapie bycia bibliotekarzem, pracując też z historycznymi księgozbiorami, a także widząc problem spuścizn bibliotecznych, których nikt nie chce przyjąć, bo nie ma gdzie, miałam (i mam) poczucie, że nie należy zbierać za dużej ilości książek, a korzystać z dobrodziejstwa bibliotek. Gorzej, jak nie ma w okolicy bibliotek, albo mają ubogie zbiory. Choć przyznaję, że ze względu na wygodę czytania w łóżku (to większość mojego czytania - karmiąc-usypiając i przed zaśnięciem), kupuję książki do czytania dla siebie - na kindla, które mają też tę zaletę, że nie zajmują miejsca. Może z czasem zorietuje się jakie są czytniki legimi (podświetlany ekran e-papierowy jest genialnym wynalazkiem), żeby i ebooki wypożyczać (niestety na kindlu nie działają), choć nie chciałabym dublować sprzętu.
Ostatnio edytowane przez jul ; 15-04-2020 o 12:45
Legimi działa na kindlu
Nie wiem, jak jest z abonamentami bibliotecznymi (będąc zapisana do biblioteki możesz dostać nieodpłatnie abonament do legimi), czy one działają na kindla, ale wykupując abonament - możesz sobie wykupić na kindla.
Natalia
mama Ali 21.11.2006
i Antosia 11.05.2010
Właśnie to zobaczyłam, to jest niezła wiadomość. Ale też zobaczyłam info, że biblioteczne legimi na kindla nie działa (to akurat było ze strony krakowskiej, ale nie sądzę, żeby w innych bibliotekach było inaczej).
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
My się właśnie spóźniliśmy po kod na legimi - biblioteki zamknęły się jako pierwsze . A legimi chyba nie zrobiło promo.
U nas niestety biblioteka uboga, będziemy jeździć do Katowic, może wojewódzka lepiej zaopatrzona.
Ja jako dziecko miałam 2-3 książki, reszta czytam z bibliotek, byłam zapisana do kilku.
Z kupowaniem ten problem, że chciałabym ustrzelić same hity. A takimi są tylko książki z wiedzą - przynajmniej dla moich dzieci.
mama Młodego, Młodej i Młodszego|`15,`17,19.
PS codziennie dziękuję Bogu za to forum <3.
Jest też kod na 35% - AKTYWNE4
Beniamin 12.2007, Jonathan 08.2009, Samuel 09.2011, Emma 02.2014
Franado, moja córka 7 lat uwielbia wszystkie części komiksów Samojlika(Umarły las, Nieumarły las, Zew padliny itd..). Bardzo dużo info o lesie i zwierzetach (Wajrak te pierwsze części pisał też). A ponadto podobały się jej Kasia i jej kot (część 1 i2, wychodzi3) i Kamila i konie. Ptyś i Bill nie podszedł jej bo bohaterem jest chłopiec, a ona lubi się utożsamiać
Wysłane z mojego H3113 przy użyciu Tapatalka
Franek 02.2010, Marysia 10.2012, Michasia 07.2015
Do wydawnictwa Tektura na Podwodny świat
Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
Beniamin 12.2007, Jonathan 08.2009, Samuel 09.2011, Emma 02.2014
Tulli dokładnie. Gdzie-idziesz dobrze pisze. Ja dostałam w tym miesiącu kod na maila. A w sumie pierwszy raz z biblio brałam.
W tmobile i play chyba też jest legimi tańsze. Przez operatora płacisz i tam ebooki bez audiobookow mialam za 19,90zł.
K. VIII 2011 i P. VIII 2014
A może Gutek?
https://www.strefapsotnika.pl/gutek-...o-do-czytania/
Już go tu kiedyś polecałam my uwielbiamy, mimo, że to nie do końca komiks
Mam koleżankę pracującą w bibliotece w Stanach i u nich to działa. Mają drive thru na odbiór i wrzutnię na zwroty. Książki zamawia się online albo telefonicznie, są odkażane po każdym wypożyczeniu. Ale tam sporo bibliotek to są molochy ogromne, często nie ma limitów na wypożyczenia, można brać kilkadziesiąt pozycji. Mi najbardziej brakuje w Polsce wrzutni do zwrotów. We Wrocławiu ma chyba tylko Mediateka, może jeszcze jakaś filia.
Dzieciom kupuję dużo, bardzo dużo, ale fakt, że im są starsze, tym bardziej bez sensu mi się to wydaje. Te wcześniejsze, "młodsze" książki czytaliśmy wielokrotnie, a teraz coraz rzadziej wracamy do pozycji już przeczytanych.
Dolnośląska Biblioteka Publiczna ma więcej trezorów. Zamknęli je, ponieważ nie mają możliwości odkażać książek, a samych zwrotów było tyle, że przestal8 ogarniać kwarantannę książek.
Ja na koniec będę kupować trezory do moich bibliotek. Są bardzo potrzebne, mam już zgodę "góry" i wyznaczone miejsca i zabezpieczone fundusze.
Trezory to moim zdaniem niezbędne wyposażenie w bibliotekach obsługiwanych przez jednego bibliotekarza. Ileż razy ja odbiłam się od zamkniętych drzwi...
Natalia
mama Ali 21.11.2006
i Antosia 11.05.2010
Też nie znam Podwodnego świata tzn dowiedziałam się niedawno, że to bardzo poszukiwana książka ale nie mam pojęcia co to i nie kojarzę jej z blogów czy tutaj. Co to jest?
ogladałam,ale jakos szału nie ma choc pewnie zamowie
https://www.facebook.com/AnnaJankows...51537/?fref=nf
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter