Zamotałam dziś plecak, a że aura taka sobie - postanowiłam wrzucić kurtkę na grzbiet. Mam kurtkę MaM, w zeszłym sezonie nosiłam z przodu i było super.
A dziś - masakra...
Jak przełożyć sprawnie kurtkę przez głowę dziecka? Zanim mi się udało, młoda dostała już wścieka.
Jak już nałożyłam, okazało się, że młoda ma takie luzy przy szyi, że za chwilę łapy były na wierzchu. Mąż mi pomógł i zapiął jakieś napy, ale młoda powierciła się chwilę i napy zaczęły puszczać...
A potem, jak kurtkę zdjąć?
W ogóle jest możliwe, żeby się w taką kurtkę ubrać samodzielnie? A może jakiś polar jest łatwiejszy do obsługi?