Kurczę, byłam dziś w ikea i musiałam sorzystać z toalety. Młody głeboko zasnął w kieszonce. Za chiny nie chciałam go odmotać na tę chwilę, bo by się zbudził bankowo.
No to weszłam i tak tylko widziałam jak się ludzie na mnie gapią, że z tym biednym dzieckiem do kibelka włażę.
No krępujące doświadczenie jak nie wiem.
Staracie się jednak odmotać?



Odpowiedz z cytatem



Wcześniej dziecko darło się opuszczone w leżaczku kiedy mama musiała siusiu. W toalecie publicznej tym bardziej bym go nie odmotała, bo co z nim zrobić wtedy??

16.09.2010, (*)2011,Ryś










