zacznę od stwierdzxenia, które dla was mających więcej niż jedno dziecko jest oczywiste...: każde dziecko jest inne!
alex przez pierwsze 2 tygodnie po urodzeniu ciągle spał, trzeba było się natrudzić, żeby wybudzić go na karmienie....potem nagle się uaktywnił, chciał oglądać świat, więc zaczęlismy się nosić w chuście. próbowałam kołyski, ale protestował okruuutnie, więc chciał nie chiał od razu się pionizowaliśmy w kieszonce. wtejże pozycji synek głównie spał. karmienie polegało na tym, że przysysał się do mnie na 10 min, najadał i spoko. poza tym ciagle mu było za gorąco, zresztą do dzisiaj tak jest. śpi z gołymi nogami, anjczęściej odkryty i jest wrogiem okrutnym wszelkich śpiworków.
no a teraz urodziła się julka i WSZYSTKO jest inaczej
po powrocie do domu zamotałam ją w kangurka, wytrzymała 5 min po czym tak mnie obsliniła szukając piersi, że musiałam rozwiązać dopiero 3 dnia wytzrymała chyba z 15 min ogólnie owszem sypia, ale tylko na rączkach, karmi się nieustannie
wczoraj dotarła do mnie wymarzona chusta kółkowa Psling, no więc dzisiaj postanowiłam ułożyć małą w pozycji kołyski, wychodząc oczywiście z założenia, że i tak nic z tego nie będzie...a tu szok mała natychmiast zasnęła na 2,5 godziny ciągiem!!! straaaszie jej się podobało
tutaj fotki:
viewtopic.php?f=8&t=13275
poza tym, zeby było ciekawiej to straszny piecuch jest. uwielbia być ciasno zamotana kocykiem, przy przebieraniu głosno wyraża swoje niezadowolenie...w domu mamy dosłownie saunę
ach te nasze dzieciaczki.....