Wybieram się do rodziców na wieś. Bardzo chętnie poszłabym z dziećmi na procesję (o ile pogoda pozwoli), Antonek w chuście, ale nie wiem, czy dam radę klękać i wstawać tyle razy, bez podparcia jest mi b. ciężko. A głupio tak sterczeć z klęczącego tłumu
Wy się wybieracie?
I drugie pytanie - czy tylko ja jestem taka ociężała, że muszę się podpierać wstając z klęczek/kucania? Dajecie radę?