Dołączam do wątku...
Mój kryzys trwa od narodzin mojego trzeciego... Stos przecudnych pieluch trzymałam po córce, sprzedałam tylko trochę najbardziej babskich, ale byłam pewna, że po 3-4 m-cach od narodzin będziemy się z synkiem radośnie wielopieluchować... Dokupiłam u tysiuli kilka nowych, kilka dostałam... A tu klops - nie chce mi się, mam parę ciekawszych i bardzo czasochłonnych zajęć, nie mam ochoty zapierać kupek (zawsze każdą pieluchę natychmiast zapierałam do czysta!), składać, układać i wąchać... Jednorazówki kupuję w ramach spaceru, pupka jest malutka, wytrzymują spokojnie całą noc...
Z wielo próbowałam teraz przez... jeden dzień! Wszystko mnie wkurzało. Oczywiście, kupa pojawiła się w pieluszce po kwadransie, chociaż czekałam na nią 3 dni... Zużyłam kilka pieluch i spasowałam...
Chyba cały mój piękny stos pójdzie pod młotek...