My lubimy chyba wszystkie książki Onichimowskiej. Takie właśnie ciepłe, slow bym powiedziała
A czcionek dziwnych tez nie lubię. Źle mi się czyta, a Michał nawet nie próbuje.
Ungerer czeka w kolejce. Ale chyba muszę ją przyspieszyć. Sama chętnie poczytam