Przyjechaliśmy popołudniu a już widziałam jednego dzieciaczka w pp a drugiego w nosidle w gwiazdki. Czy to jakieś chustoforumki? Aż mi się scisnelo serducho, bo roku temu byliśmy w tym samym miejscu i Luki kilka razy dziennie wędrował/usypial w tuli, a teraz tylko własne nóżki rządzą (niestety)