Czy to tylko moje dziecię jest tak niesubordynowane i w plecaku prostym, póki go spanko nie zaczyna morzyć, wierci tymi nogami i wierci...? Czy inne chuściochy też tak mają? 5,5 miesiąca, 8 kilo żywej wagi, zespół niespokojnych nóg (;p). To, że nie znoszę tego uczucia, to już pal licho. Ale on mi często gęsto wiązanie potrafi tym rozwalić (najczęściej materiał spod pupy mu się wysuwa tak, że poła boczna już go nie przytrzymuje...). To znaczy, że wiązanie było do dupy, czy nawet najlepiej zamotany plecak może się poddać przy takim wierciochu?