Tak, w naszej rodzinie dzieci odpieluchowują się w nocy późno, pediatra nie widzi problemu.
Bo ze mną nie spał.
Syneczek przychodzi w nocy bardzo często przesikany, nie dlatego, że pielucha puściła, tylko dlatego, że męczył siusiaka i mu został na zewnątrz. Mimo odsikania koło północy, i tak raz w nocy sika.
Powiecie: pajac, od stóp do głów, żeby nie miał dostępu. Tyle, że on ma ostry azs i jak choć odrobinę jest mu za ciepło, drapie się do krwi przez pół nocy.
Póki było zimno, to jakoś szło z tymi pajacami, ale jest coraz cieplej i jak wyżej - albo się drapie, albo sika. Co gorsza, zdarza mu się w moim łóżku.

Może wam coś przyjdzie do głowy, bo ja już całkiem opadam z sił...