Widząc tak wiele fajnych przemyśleń i doświadczeń, którymi dzielicie się na forum, postanowiłam podzielić się i ja Jestem nowa na forum i mam nadzieję, że to odpowiednia kategoria.
Noszę w chuście od 3 miesięcy, od początku nie mieliśmy wózka. A że wózek zakupili dziadkowie to ostatnio miałam okazję wybrać się na spacer z wózkiem. Nie miał on w sobie nic z magii i uroku jakie daje noszenie w chuście (pewnie nie jestem odosobniona jeśli chodzi o takie odczucie). Dziecko daleko, prężyło się i nie mogło zasnąć, mamie smutno, że nie czuje jak ciepełka i pochrapywania. Po spacerze definitywnie wyleczyłam się z myśli, że może z wózkiem lepiej. A zatem niech żyją chusty