Zupełnie niespodziewanie Tosiula się odpieluchowała zaczęło się niedawno, za upałów: nie chciała zakładać pieluchy (tetra plus otulacz, najcześciej wełenka), i nie nie, nie z powodu temperatur, ale po chwili robiła siusiu... i wtedy i owszem, dawała sobie gatki na pupinę włożyć... zatem poszliśmy za ciosem i korzystając z pogody, puściliśmy pannę w skarpetkach trochę trzeba było te nasze parkiety i płytki wycierać, ale nie był to taki hard core jak w przypadku Marcelka (odpieluchował się jak miał 2 lata 5 miesięcy; miał pierwsze podejście w wieku ok 1,5 roku, ale z braku doświadczenia (naszego), niesprzyjającej pogody i braku presji, by go przestawić do wersji "majtkowej" nie pociągnęliśmy wtedy tematu....) Tosiula, jako że dużo migamy, pokazuje, że chce siusiu czy kupkę, biegnie na nocnik, a ostatnio to mnie powaliła mija nocnik, ja za nią- myślę, gdzie ręcznik papierowy do wycierania- a panna do ubikacji pędzi, staje pod drzwiami, każe sobie otworzyć i czeka, aż ją na sedesem przytrzymam teraz już jestem gotowa i rozkładam taką nakładkę ze schodkami- c prawda ma Toś problem, żeby na nią sama siąść, ale w ostatniej fazie pomagam i jest super! Słowem, córa mnie zaskoczyła totalnie- i brawa dla niej
a morał?
wsłuchajmy się w swoje dzieci- dadzą nam znać, kiedy są gotowe na zmiany, a wtedy wszystko pójdzie szybko i gładko. Zresztą nie ja jedna wiem, że wiek od roku do ok 1,5 roku to okres usamodzielniania się i wiele dzieci właśnie wtedy porzuca pieluchy... pozwólmy im na to
bądźmy cierpliwi i wyrozumiali- nauka wymaga czasu, eksperymentów, i "błędów". starcie jednej kałuży więcej nie jest tragedią...
nic na siłę! sadzanie wijącego się dziecia na nocniku tylko opóźni cały proces i zniechęci do tegoż wynalazku... lepiej wytrzeć kałużę i czekac kolejnej okazji do sukcesu...
im prościej, tym lepiej! nocniki bez gadżetów typu pozytywki, łatwo ściągalne ubranka (u nas sprawdza się spódniczka i bez majtasów, bo nie znalazłam jeszcze takich, które by z chudej Tosinkowej pupiny nie zjeżdżały... jak siada na podłodze, ma ciepło w pupę, a łatwo wysadzić...), no i żadnych "przekupowań", nagród, itd (nie mówiąc już o karach! )
bądźmy przygotowani na gorsze i lepsze dni, okresy regresu, buntu itd
no i odłóżmy pieluchy dla następnego chuściocha