eesti, ona nie sprząta po sobie, tylko cały dom poza tym od czasu do czasu sprzątamy charytatywnie. Albo jeśli chce jakiś drogi gadżet, to sprząta i odrabia swoje zachcianki, wtedy nie płacę. U nas się to sprawdziło, Z sama się organizuje tak, żeby pogodzić szkołę z "pracą". Nauczyłam ją obowiązkowości, czego wielu młodym ludziom w pracy brakuje...ale rozumiem Twój punkt widzenia, też się nad tym zastanawiałam, myślę że to też zależy od dziecka...