U nas też często Młody nie trafiał do kibelka. W końcu tu chodzi o kontrolowanie ciśnienia i odpowiednie trzymanie siusiaka zarazem
Mąż go nauczył, pokazał kilka razy i Młody w końcu załapał (nauczył się kontroli nad sprzętem
).
Natomiast u nas teraz jest inny problem - wiecznie zaczerwieniony siusiak. Mąż mówi, ze zaobserwował, że Młody dotyka siusiakiem kibelka, jak sika. Ale kiedy kibelek jest za wysoki... Nie wiem, czy coś się da na to poradzić.