Nie wiem czy to Cię pocieszy ale moja młodsza odpieluchowała się całkowicie w dzień dopiero w ... ostatni czwartek a jest ok. 1,5 miesiąca starsza od Twojej. Stało się to zupełnie nagle
Nie woła, tylko sama idzie, ściąga majtki i siada na nocnik i robi siku, kupę. Później idzie z nocnikiem do toalety, sama wylewa, spuszcza wodę i myje rączki .
Tylko u nas było trochę inaczej. Nocnik dostała jak nie miała jeszcze roku, ale nie była nim zainteresowana. W sierpniu w zeszłym roku próbowałam ją odpieluchować (miała prawie 2 lata), kupiliśmy inny nocnik (bo może ten jest niewygodny), nakładkę na sedes, żadnych efektów nie było więc odpuściłam.
Przez całą zimę próbowałam ją wysadzać, przerobiliśmy książeczki o nocniku, ale nawet usiąść nie chciała na nocnik. Chyba tylko raz się zdarzyło że usiadła i coś tam nasiusiała.

Mniej więcej pod koniec kwietnia się zawzięłam i zdjęłam je pieluchę w dzień, po domu nosiła majtki, pielucha tylko na wyjścia i na noc i efektów dalej nie było Lała tam gdzie stała, potem chodziła w mokrym i nie chciała się przebrać, a my ścieraliśmy, i ścieraliśmy, i ścieraliśmy... Jeszcze na początku jak się zmoczyła to wołała "mamo, sikam!" a później to nawet wołać przestała.
Byłam już zupełnie załamana, bo od września idzie do przedszkola i nie może mieć pieluchy.
Nawet w środę wieczorem przestudiowałam 20 stron wątku o odpieluchowaniu w poszukiwaniu ratunku.
Rano w czwartek puściłam ją po domu bez majtek, w samej koszulce. Bawiła się i nagle pobiegła i usiadła na nocnik i zrobiła. Od tej pory robi 100% na nocnik, na dworze na trawę.
Potrafi przerwać zabawę, nawet zejść po schodach na parter, zdjąć spodnie, majtki i zdąża,nie popuszcza. Jeszcze jestem w szoku, że tak nagle to się stało
Chyba jej się po prostu jakaś klapka w głowie otworzyła i już