szatnia w szkole moich starszych, najpierw schody w góre, i samozamykajace sie drzwi, potem schody w dół, i znów w góre...
szatnia w szkole moich starszych, najpierw schody w góre, i samozamykajace sie drzwi, potem schody w dół, i znów w góre...
D 2003 P 2005 O 2012
Do Urzędu Miasta w Sosnowcu, z bliźniaczkami na 3 piętro , zepsuta winda. problem że 3 godziny w tym upale w kolece
Malwinka 12.05.2008, Kropka 06.12.2011 [*], Sonia 01.12.2012, Kinga 01.12.2012
Miejsc jest mnóstwo niestety,ale faktycznie pogoda też robi swoje.
Wychodziłam z piesem i Ninką jak była np. plucha. Ło mamo,masakra. Jak bym miała na 15 minutowe wyjście z psem brać wózek w taką pogodę to chyba bym się... miny tych biednych mam taszczących wózek poprzez zamraznięty śnieg pod spodem mówiły same z siebie. A tak to myk,myk i wszyscy zadowoleni
Zaliczyłam również pobieranie krwi z malutką w kieszonce.Była bardzo zainteresowana co mi tam pani pielęgniarka robi
I podczas Swiąt Wielkanocnych poszłyśmy w chuście święcić jajca i przy okazji (jako,że wielimi krokami zbliżały nam się chrzciny) poszłam do spowiedzi Mina księdza bezcenna
dubel
Ostatnio edytowane przez owieczka33 ; 01-07-2013 o 17:20
Mam miejsce, gdzie z wózkiem bym nie weszła!
Urząd Pracy w Wawie.
Petentów, takich już zarejestrowanych przyjmuje się na piętrze (nie pamiętam, czy pierwszym, czy drugim), bez windy.
Edit: Dzis byłam- drugie piętro! po wąskich schoadach z półpietrem. Nie wiem, czy bym wózkiem wykręciła...
Ostatnio edytowane przez owieczka33 ; 05-07-2013 o 12:55
Hahahaa mi się dzisiaj śniło,że byłam z synem w jakimś urzędzie i on był w wózku. I nagle przed nami wyrosły takie strome dłuuuugie niekończące się schody Już koszmary nawet mam z takich sytuacji
'12 Norbi 86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
Ja dzięki chuście moge wkońcu polatać po sklepach, które się znajdują na I pietrze, jeden z lepiej zaopatrzonych lumpów jest dwupoziomowy,
sklep zoologiczny do którego latam jak pokręcona otwiera swe podwoje po pokonaniu wielu dość stromych schodów (3 tyg po cesarce ciężko było wtargać wózek z juniorkiem w środku).
Sekretariat mojej szkoły znajdujacy się na II piętrze - odbierając świadectwo miałam dylemat - zostawić wózek na dole czy targać na góre. Teraz bez problemu sobie tam śmignę odebrać dyplom.
Biedronka koło mojego domu - ciasne przejścia zawalone paletami i ludźmi
No i warzywniaczek pod domem, gdzie mają najepsze i najtańsze produkty, też ciaśny i zawalony klientelą, wjechać wózkiem niby mozna, ale już wyjechać ciężko bo za plecami zaraz ustawia się kolejka.
Dodam jeszcze, że teraz z wózkiem ciężko wogóle się poruszać po Elblągu. Wszędzie jakieś rozkopy, przejścia dla pieszych pozagradzane, a nawet jeśli jakieś jest możliwe do przejścia to trzeba najpierw pokonać duży uskok, który pozostał po zdjęciu asfaltu.
Ostatnio widziałam jedną babeczkę z wózkiem. Przeszła razem i z resztą luda przez przejscie dla pieszych, ale już dalej iść nie mogła bo dalsza droga zagrodzona siatką. Jedyny wolny przesmyk pozwalał na przejście jednego ludzia, i to dość szczupłego, otyła osoba też już by musiała zawrócić.
Więc dziewczyna zawróciła spowrotem na przejście, a tam czerwone i trzeba znowu czekać. Dziecko w wózku płacze, ona zestresowana (do niedawna też mi to nie było obce), a ja sobie zgrabnie przeszłam.
Inny przykład - przejście przed moim blokiem. Jakbym chciała przejść z wózkiem na drugą stronę jezdni to bym musiała iść jakieś pół kilometra do następnego przejścia żeby się wogóle dostać na drugą stronę.
Zerwali asfalt, pozostał uskok. No niby zrobili jakiś podjazd, ale tak mały i stromy, że nawet rowerzyści muszą brać swoje żelazne rumaki w łapkę i przechodzić
Kiedy mieszkałam w Wadowicach 80% sklepów albo była tak ciasna, że wózkiem nie dało się wjechać, albo trzeba było pokonać parę schodów, żeby do nich wejść. Jedynymi sklepami, po którymi bez problemu mogłam się poruszać były Tesco i Carrefour
Za to z chustą mogłam wejść wszędzie
Teraz wózek przywozimy tylko na pierwszy miesiąc - może dwa. Potem wózek zamierzamy wywieźć do Teściowej.
1. nie lubimy zagracać sobie mieszkania
2. po Krakowie poruszam się głównie tramwajami. A na nasze osiedle niestety nie dojeżdżają tramwaje niskopodłogowe. Nie chcę być skazana na ciągłe proszenie ludzi o pomoc przy wnoszeniu/znoszeniu wózka.
Ot taka złośliwość rzeczy martwych- jak mamy szczepienie to nasza winda świruje
Wózek kilkanaście kilo. Raz znosiłam go z 7 pietra - i nigdy więcej!!!
Z wózkiem wizyta u mojej mamy też jest raczej niemożliwa- kamienica, 4 piętro- takie wysokie piętro. A poza tym spacer z psem- jakbym miała z samego rana toczyć się z wózem to chyba byśmy psa nie mieli
Natalia (03.10.2008), Bartuś (15.04.2013)
i Alicja- aniołek... (06.04.2014- 11 tc.*)
poprzedni weekend w Szczecinie i zwiedzanie zaglowcow
Jakies wozki staly przy statkach, ale ja bym sie bala ze mi w tym tlumie ukradna
Karpacz, Śnieżka, wyciąg na Kopę - no jak inaczej i spojrzenia wózkowych rodziców - bezcenne, moje pewnie też
wrocław poczta na powstanców śląskich, ta nowa, obok titanica.4 biegi schodów, z czego z podjazdem tylko najniższy w jednym miejscu, i to z podjazdem od 2 stopnia Poczta przy wejściu oznakowana symbolem niepełnosprawnych...
&kopalnia w wieliczce
&latarnie morskie
&punkty widokowe na wieżach czy to koscielnych czy ratuszowych
Szkoły moich starszych dzieci, nasze mieszkanie trzecie piętro bez windy, chodniki w centrum..... krzywe i pełno ludzi ciągle trzeba się przepychać, windy w podziemiach w centrum..... to jest hardcore jak dla mnie...... śmierdzące i duszne
kilka razy mi sie zdazyło że sie z wózkiem do tramwaju nie wcisnęłam drzwi sie otwierają a tam trzy wózki juz stoją, cóż trzeba czekać na następny, nie mowiąc juz o tym że nawet jak jest miejsce, to nikt sie nie garnie do pomocy :/
Czy wam też ustępują miejsca w kolejce jak macie dziecko w chuscie? Ja mam takie doswiadczenia Jak mam dziecko w chuscie wszyscy ustępują miejsca: w sklepie w kolejce, w tramwaju. A jak z wózkiem, to niedość ze miedzy półkami sie trzeba przeciskać, to jeszcze wozki sklepowe przestawiac które stoją na drodze. Sklepiki osiedlowe koszmar - tor przeszkód
Uniwersytet rolniczy w Krakowie Niby wózkiem się da, ale nie wyobrażam sobie tego
'12 Norbi 86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
Wózkiem nie wjadę do szkoły mojej córy
Po pierwsze są schody i nie chce mi się bujać i telepać tą krową.
Po drugie dyrektorka nie pozwala. Kurcze, ja rozumiem nie pozwalać w czasie przerw, ale jak dzieciaki nie biegają po korytarzach to też nie wolno- "nie bo nie!" Syna jakoś nie wyobrażam sobie zostawiać pod opieką woźnej, więc chusta to jedyne wyście.
Natalia (03.10.2008), Bartuś (15.04.2013)
i Alicja- aniołek... (06.04.2014- 11 tc.*)