Jakoś sobie ze Skywalkerem poradzę.... Poleję mu albo on mi wleje hehe
No to ja już kończę i dobranoc mówię Coby napięć nie było
Jakoś sobie ze Skywalkerem poradzę.... Poleję mu albo on mi wleje hehe
No to ja już kończę i dobranoc mówię Coby napięć nie było
Szymon - moje kwietniowe słońce
oj, gdybym nie karmiąca była z chęcią bym się z wami napiła (i się zrymowało...)
Jaśnie Pani przypomniało mi się, gdzieś pisałaś, że nawet jak skończysz nosić, to Inki nie sprzedaż tylko na zasłonę przerobisz...
http://milimoistudio.pl/ - Mili Moi Studio - fotografia rodzinna, dziecięca, portret
https://milimoiwbeskidzie.wordpress.com/ - nasze przygody w Beskidzie
F 2008 L 2010 K 2013 I 2015
za zaslone to ona juz dluzszy czas robi liedys nawet foty wklejalam.Zamieszczone przez lori
juz mi jej szkoda na oknie marnowac
Chyba sobie wydrukuję ten tekst ... tak na wszelki... i poproszę o podpisanie na papierzeZamieszczone przez skywalker
Poza tym skywalker zrbił spory off topic...
tematami są
1) nosicielki/e chustowe na emeryturze
2) lekka rozpacz nad pewną Inką i...
3)... kulturalny kieliszek wina w miłym towarzystwie na dobranoc
Lidka mama Kuby (02.08.2000) i Bartka (28.11.2006).
Sklep z chustami Storchenwiege
http://www.koala.info.pl
Doradca Akademii Noszenia
w sumie to wirtualny kieliszek dobrego wina, to mi proszę też polać, mam bardzo buja wyobraźnię wiec doskonale poczuje jego smak..
http://milimoistudio.pl/ - Mili Moi Studio - fotografia rodzinna, dziecięca, portret
https://milimoiwbeskidzie.wordpress.com/ - nasze przygody w Beskidzie
F 2008 L 2010 K 2013 I 2015
niedawno się zastanawiałam co się stanie jak przestanę nosić Milę - odpowiedź oczywista - sprawię sobie nowego chuściocha...
ale co się stanie jak następne pacholęcie wyrośnie .? teraz już wiem ... popadnę w wirtualny alkoholizm ... nie ma to jak z jednego uzależnienia w drugie
Miluszka ::marzec 2008 :: Olafko ::lipiec 2011::
https://www.facebook.com/MioUnico - unikatowe nery na różne bajery dla dziarskich chustomatek; szyte z nowych, recyklingowanych i chustowych materiałów; również na indywidualne zamówienia ::
O matko , hulanki swawole , a ja głupia poszłam spać
a ja wątek od początku przespałam
a chętnie bym tu z wami posiedziała... Julek też ostatnio ucieka i woła "nie" choć jeszcze czasem uda mi sie go zapakować aleniestety moje plecy coraz bardziej na tym cierpią
Kamilek - 16 marca 2006
Julianek -25 października 2007
My soul is painted like the wings of butterflies...
to moje dzieci jakieś naprawdę dziwne są, bo moja 2,5 latka nadal dość często pakuje mi się na plecy
Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci
Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)
and life's like an hourglass glued to the table,
No one can find the rewind button girl
So cradle your head in your hands.
And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe
Ja piłam wczoraj nie tylko wirtualnie ale bardzo chętnie przyłącze się do klubu emerytek.
Tak dłużej to ostatnio nosiłam Alę jakoś we wrześniu. Co prawda Ala daje sie zamotac jeszcze ale max na 15 minut.
A na nowego chuscioszka jeszcze muszę troszke poczekać..
To co, przyjmiecie mnie go grona chustowych emerytek - anonimowych wirtualnych alkoholiczek
Ala (15.04.2007) Martyna (18.04.2011) i 2 Maluszki[*]
wracając do tematu: dział emerytek mile widziany. Ja już z pół roku nie noszę, jak nie więcej. Szans na następnego chuściocha też nie widać, póki co.
Przez jakiś czas jeszcze używaliśmy chust jako huśtawek i hamaka, to trochę łagodzi proces rozstawania się
No to na temat
Bartek chusty bardzo lubi... Przynosi, rozkłada na podłodze i kładzie się na niej - aby go huśtać w hamaczku .
Na spacerach chusta jeszcze czasem służy celowi podstawowemu czyli noszeniu. Niosę ją w torbie, a w drodze powrotnej Bartek czasami nie ma siły iść i bardzo chętnie wskakuje na plecy... mota się go dobrze- bo współpracuje i się przytula gdy jest zmęczony. Jedynym minusem i dyskomfortem jest wiązanie na śliskiej kurtce bardzo tego nie lubię.
Czekam z utęsknieniem na cieplejsze dni, gdy zaczną się jakieś wycieczki i myślę, że chusta będzie jeszcze trochę w użyciu... taką mam nadzieję... ale czuję się jednak raczej jako emerytka
Lidka mama Kuby (02.08.2000) i Bartka (28.11.2006).
Sklep z chustami Storchenwiege
http://www.koala.info.pl
Doradca Akademii Noszenia
Ano. Moje nie ucieka, wrecz odwrotnie. Ale ja ducha straciłam jakoś. Noszenie z przodu miało dla mnie magiczną siłę, uwielbiałam ten wtulony nosek, to patrzenie w oczy, te malutkie dłonie miętolące moją bluzkę. Noszenie na plecach dla mnie równa się z tonami wyrwanych włosów, oberwaniem uszu, a w najlepszym wypadku trzaskanie po głowie. Do tego motanie się zimą doprowadza mnie do szału, nie umiem kurtki założyć sama, muszę mieć kogoś do pomocy. No i najważniejsze, nie mam kontaktu wzrokowego z Manią. I dlatego przesadziłam ją do wózka, nawet kiedy biorę spacerówkę przodem do kierunku jazdy, to jest chwilka i mogę kucnąć koło niej, pocałować, przytulić.Zamieszczone przez Jasnie Pani <img src=\"{SMILIES_PATH}/icon_smile.gif\" alt=\":)\" title=\"Smile\" />
Dlatego też sprzedałam wszystkie chusty, kupiłam ergo w razie czego, chcę zamienić kangę na chustę bo przyjaciółka rodzi niedługo-podaruję jej chustę, bo do noszenia chętna.
A swoją drogą to ja niezły szok dziś przeżyłam, jak weszłam tu i patrzę ile stron jest! Myślałam, że tyle jest nienoszących a wyście tu imprezkę miały
hmm... Szymek buntowal sie na spotkaniu?Zamieszczone przez miedziana
to przyjrzyj sie uwazniej zdjeciom z Kalimby i dojrzyj czyje dziecie w pieknego leosia zamotane na plecach,a czyje z dzikim obłędem w oczach probuje wyrwac sie z rak rodzicielki .
net mi znów zabrali...
Moja droga skybear Szymek po prostu od początku wie jak się lansować... zamotać się dał, zdjęcia chustocioci Zuzi napstrykać też, po czym za pięć minut zrobił pozycję: "stoję na plecach matki", wiercić się i wierzgać zaczął okropnie, walić głową swoją w moją, no i matka musiała rozplątać. Po czym dziecię nawet na rękach być nie chciało, tylko do reszty młodszego towarzystwa powędrowałoZamieszczone przez skybear
A nosimy się ostatnio mniej - z powodów podobnych jak u April - nie lubię motania zimą, bo ciepło i niewygodnie mi okropnie z tymi wszystkimi szalikami, kurtkami... ograniczam do minimum niby, a i tak jest za ciepło. No i raz wywinęłam orła z Szymem w chuście... na szczęście tylko moja kość ogonowa ucierpiała.
Szymon - moje kwietniowe słońce
Jezu, mam nadzieje ze nic sie wam nie stalo.swoja droga sprytne masz dziecko ,a ja uwielbiam te fote na ktorej on taaaki wtulony w Twoje plecy. taki pieszczoszekZamieszczone przez miedziana
a z Bianeczka jak sie dogadywali
net mi znów zabrali...
ja też głupiaZamieszczone przez Joania
Ja tez juz nie nosze w sumie,ale na wakacjach mam nadzieje,ze w gorach MT sie przyda przy trzylatce, bo teraz jest samodzielna do granic moje wytrzymalosci i wszedze chadza na nozkach.
Ale ja mam nadzieje na drugiego chuscioszka,jak sie uda,dam znac
Potwierdzam...mało tego byłam świadkiem pięknej wyjściowej kieszonki...i powędrowali w siną dal...Zamieszczone przez skybear
miedziana to że już nasze szkraby nie dają się zamotać na kilka godzin to jeszcze nie kryzys...nasze maluch stały się samobieżne ale lubią się czasem przytulić
Miedziana ja w Kalimbie nie byłam ale na zdjęciach widziałam ile tam fajnych laseczek w wieku okołoszymkowym grasowało i co on miał na plecach u matki siedziećZamieszczone przez miedziana
A dział dla rentierek koniecznie otwierać trzeba, bo bez Jaśnie Yody, Lidki, stasiulovej, april, Joani itd to to forum sie nie liczy
Duży 12.06.2000 i Malutka 09.09.2008.