Sorry, lisie futro? Z fermy? To ja postoję...
Sent from my WP8 using Tapatalk
Wole nie wiedziec, bo niestety wiem jak to robia w Chinach z psami (do butow uggs i innych rzeczy dodaja psiego wlosia).
Daniel Ikenna 30.05.2010, Obinna Samuel 18.11.2011, Celestin Ejike 01.08.2014
Podrzućcie proszę linka do tego ogłoszenia, bo niestety nie mogę namierzyć z telefonu. Nie wyobrażam sobie jak ten lisek ma niby być "ethically sourced" - Bo jedyny humanitarny sposób to chyba zbieranie włosów z lasu albo golenie zwierząt zmarłych śmiercią naturalną. Jedno i drugie nie przejdzie ze względu na zagrożenie wścieklizną. No nie wiem, nie wyobrażam sobie tego.
Sent from my WP8 using Tapatalk
pewnie obdzierają ze skóry i wyrzucają ciało, a zwierze umiera w męczarniach, standard w naszym ludzkim świecie.
A pożyć przed tym to takie "futerko" nie pożyje, bo zamknięte całe życie w klatce, w której jednego kroku pewnie zrobić nie może.
Masakra dziewczyny, też tego nie mogę znaleźć, a mam zamiar zabrać "konsumencki głos" i się dowiedzieć co i jak. W każdym razie dla mnie póki co to ostre przegięcie. Akceptuję kożuch z owcy, chusty z wełną, bo to zwierzę hodowlane, no i jem mięso, baraninę bardzo lubię. Ale lis? Miejsce lisa jest w lesie, nie na fermie w klatce!
Sent from my WP8 using Tapatalk
Ja poczekam na wyjaśnienia, ale od komentarzy zachciało mi się lekko wymiotować... Na pewno Anna ma liski które czesze! Ja rozumiem baby brains itd, ale są pewne granice naiwności. No cóż, jak to się mówi: there's no such thing as bad publicity as long as they spell your name right... Żal
Sent from my WP8 using Tapatalk
tam jest kółko różańcowe wielbiących Annę, więc większość z nich nic złego nie napiszę....
Z tym, że owce są golone, nie zabijane do zrobienia chusty czy wypchania kołdry... A ze zwierząt futerkowych zdziera się skórę w celu przerobienia na okrycia dla ludzi.
Ja mięsa nie jem, nienawidzę cierpienia zwierząt, więc takie coś to jest dla mnie przegięcie....
Widziałam, że z królików angor w sposób przyjacielski pozyskuje się przędzę w krajach cywilizowanych - pani bierze króliczka na kolana i skubie z niego puszyste futro, nawija na szpulkę. Ale jak w takiej sytuacji wyobrazić sobie lisa?!
Kiedyś oglądałam filmik, że jedna rodzina udomowiła lisa i traktowała jak zwierzę domowe, ale wątpie, aby lisy w celu produkcyjnym były choć w najmniejszym stopniu dobrze traktowane, bo to się nie opłaca tym, tam na górze, którzy najzwyczajniej mieliby z tego mniej zysku.
Ostatnio edytowane przez Marciula ; 20-03-2014 o 13:00
Tak przypomniał mi się artykuł z dużego formatu (wyborcza) pt. "skubana".
Polski gospodarz nie widzi nic złego w podskubywaniu swoich gęsi,
że niby poprawia ukrwienie, wpływa na jakość puchu (ten spod
Kruszwicy ponoć jeden z najcenniejszych na świecie)..ale nie może tego robić
jeśli eksportuje dla Niemców..obrońcy praw zwierząt twierdzą, że to nie
humanitarne...że podskubywanie je boli, wpływa negatywnie na psychikę zwierzęcia itp..
Temat jak widać dosyć śliski, każdy widzi granicę gdzie indziej..
I tak do naszego tematu..
Nie wyobrażam sobie posiadania chusty z włosia, dla którego zostało zabite zwierze..
nie ważne czy hodowlane czy nie..chusta kojarzy mi się z miłością, czułością i bliskością..
i tej harmonii nie chcę burzyć..póki zwierze jest wyczesywane..a z tego co czytałam
o sierści poprzednich piżmowców to jest, mogę posiadać..kota swego też wyczesuje
i sprawia mu to meeega przyjemność..i basta
Było? 53% bawełny i 47% wełny
Piękna chusta
http://wovenwrapsdatabase.com/i/5/t/l/artipoppetygerpower.jpg
Czy tylko mi przypomina Rapalkę?
Z FB https://www.facebook.com/photo.php?f...704&type=1&the
Co do futra z lisów- nie skomentuje, bo na tym forum nie przeklinamy, a inne słowa mi się na usta nie cisną.
nie no rapalka żywcem wzięta, może ciut gęstszy wzór, tylko kolorki inne...
M&M 2006 , M 2009, M 2013, M 2017
Pogrążaja sie coraz bardziej w moich oczach, co to jest?!
Warp: bordeaux combed cotton
Weft: all different wefts in different colors (cotton/cashmere/silk/linen)
1.50m x 0.21m
€75,-
Wiem, że to szalik, ale... co to jest?! Ani wyglada, ani co skład, jakbym miała sobie to na szyi zawiązac, to bym trzymała kciuki aby mi na kaszmir, albo jedwab trafiło, a nie na len. a te kolory...
Przypomina mi to Travel im Time Didka- tamto okazało sie porazka, ale było przynajmniej chustą o okreslonym składzie.