My z kolei próbujemy Pavo lunar dzięki Marciuli tak, żeby nie poczuł się samotnie przez wysłaniem do Tuli
Jest to pierwsza chusta Pavo jaką mam w rączkach w dodatku rozmiar 2 (który delikatnie mówiąc nie jest moim ulubionym ) więc byłam nastawiona ,że obejrze, pomacam i tyle z tego będzie , ale muszę przyznać, że sporo w niej nosimy już 2-gi dzień
Wiążemy plecak prosty z węzłem pod pupą nieco muszę sie nagimnastykować by dobrze zawiązać , ale to pewnie dlatego ,że mało podobnych ćwiczeń mam za sobą
Teraz o chuście:
- nosi cudnie, po 2godzinach na plecach nadal nie czułam nic ramion, a jest to mój słaby punkt
- jest gęsto tkana, zwarta, kawał porządnej roboty !
- na początku wydawała mi się sztywna, ale jak się okazało genialnie pracuje, łatwo się dociąga
minus
- czemu to musi być w USA ja nie chcę cła
Ale jestem zdecydowana, że pavo musi znaleźć się w moim minimalistycznym stosiku, plan na sam początek przyszłego roku
Wg mnie warta swojej ceny jak najbardziej, nie ma co zamykać się jedynie na Nati i Didka (o ile ma się oczywiście takie możliwości ) warto spróbować czegoś innego.
Pozdrowienia od Tosieńki