Nie było mnie tu długi czas, ale muszę kogoś się poradzić co robić, a wujek Google nie jest wcale podobny.
Mój Młody ma 2 lata i 9 miesięcy. Od 8 miesięcy bez pieluchy w dzień (żaden problem), od 5 miesięcy drzemka w dzień też bez (nawet 3h), a od ponad 3 też i w nocy. Po miesiącu spania w nocy w samych majtkach (sam wybrał, zdjemował pieluchę i nad ranem znajdywaliśmy ją obok łóżka) potrafił chłopak wstać w nocy, pójść do łazienki na siku i wrócić do siebie spać. wszystko sam! Oczywiści zdarzały się wpadki, ale sporadycznie. Poza spaniem w dzień też super - nawet 2,5h jazdy samochodem potrafił wytrzymać, a jak chciało się siku to wołał. Pełen sukces.
1 marca mieliśmy przeprowadzke, ale poza tym wszystko tak samo - żłobek, nasza praca, itp. Pierwszy tydzień chłopak wstawał sam w nocy i później albo przychodził do nas do łóżka albo szedł do siebie. A tu nagle w żłobku zaczął sikać podczas drzemki. W domu nadal ok, ale po paru dniach zaczęło się tez i tu. Początkowo tylko w nocy, a teraz i w czasie spania w dzień. Po 1,5tyg.w żłobku poprosili mnie o przyniesienie pieluch na co zdecydowanie się nie zgodziliśmy.
Mieliśmy dwie teorie:
- kryzys/skok rozwojowy;
- odreagowanie przeprowadzki (tu warto zaznaczyć, że nie pierwszej w życiu Młodego) i moja ciąża (6mies., ale od początku mówimy o tym i chłopak nie może doczekać się brata i bardzo dba o mój brzuch).
Mamy za sobą USG dróg moczowych - jest ok, czekam na wyniki moczu przesiewowe.
Zaraz będzie 3 tyg. jak codziennie robie dwa prania pościeli..w zeszłym tyg. był już jakiś postęp, ale tylko w żłobku dwa dni z pięciu nie sikał podczas drzemki, a normalnie wstawał do łazienki.
Myślę co robić - czy to rzeczywiście kryzys? Chłopak wie, że robi siku, rano siedzi w zasikanym łóżku i nie chce z niego wyjść. W ciągu dnia zawsze sam idzie na nocnik i wie kiedy mu się chce. Pieluchy odpadają, bo to tylko go cofnie. Ale może spróbować tych wielorazowych, żeby czuł że jest mokro?