Pare miesiecy temu na kawałku szmaty, kiedy pytałam, jaka najlepiej kupic pierwsza chustę dziewczyny poradziły mi, zebym kupila hoppediza, i kupiłam florencję, a teraz czytam tu, ze hoppediz wcale nie jest taki najlepszy wśród chust, a już florencja to najgorsza ze wszystkich hoppów... chociaż fotogeniczna (słabe pocieszenie). Trzeba przy wiązaniu zwracac uwage na stronę lewa-prawa, jest gruba , wiec węzeł jest wielki, no i daleko jej do miękkości. Nie wydaje mi sie, żeby to były zalety jak dla mnie - początkującej.
Prawdy o tym, czy ta chusta mi odpowiada dowiem się jak urodzę Stasia, ale wydaje mi się, że na lato lepiej by było miec jednak cieńszą chustę... z tego, co piszecie, to mogę liczyć na didymosa (albo babylonię, albo vatanai o ile dobrze pamietam nazwy);
Kurczę, jeszcze dziecka nie mam, a juz druga chustę chcę kupować!