Z radością witam się na forum .
Trafiłam tu przypadkiem kilka miesięcy, szukając rad co zrobić z brzydko pachnącymi pieluchami.
Przygodę z noszeniem dzieci zaczęłam 7,5 roku temu. Próba była nieudana. Mieliśmy chustę kółkową, której nie potrafiłam dociągnąć, a Córka nie wyrażała aprobaty na tego typu rozrywki.
Po dwóch latach pojawił się Synalec. Nie dawałam za wygraną i nauczyłam się nosić go w chuście kółkowej, potem pouchu i mei-taiu. Nosiliśmy go prawie do 2 roku życia.
Rok temu urodziła się druga Córa i zaczęliśmy przygodę z chustą wiązaną, co i ona i my jej rodzice bardzo sobie chwalimy. W jeszcze lepszym noszeniu pomogły nam rady dwóch wspaniałych mam i doradczyń noszenia. Dzięki nim nasza Najmłodsza zwiedza świat i na brzuchu, i na plecach rodziców, próbujących nadążyć za jej starszym rodzeństwem .
Tematyka forum jest mi bardzo bliska. Staramy się żyć z naszymi dziećmi w duchu rodzicielstwa bliskości i pamiętając o ekologii.
Moją wielką pasją, radością i zajęciem jest kontakt i pomoc matkom i rodzinom w okresie ciąży, porodu i pierwszych tygodni po narodzinach dziecka czyli jestem doulą