Wiem, że wolny rynek i w ogóle ale ja chyba jakaś niedzisiejsza jestem. Jeśli sama kupiłam jakąś pieluszkę na promocji tanio i potem ją użyłam raz, dwa, trzy czy dziesięć razy a następnie chcę ją sprzedać to spuszczam określoną część jej wartości. Ostatnio coraz częściej napotykam pieluszki (które sama tanio sprzedałam bo tanio kupiłam) za tyle za ile poszły (pomimo tego, że nowa właścicielka używała ich przez x czasu) albo te, które np. wiem, że zostały nabyte na świątecznej promocji drożej niż ich właścicielka kupiła pomimo tego, że już były używane. Jakoś tak mnie to zaczęło wkurzać bo coraz częściej widzę takie sytuacje.
I dopiszę tutaj co by już było jasne:
NIE CHODZI MI O TO, ŻE KTOŚ KUPIŁ ODE MNIE TANIEJ I SPRZEDAŁ DROŻEJ W ZWIĄZKU Z CZYM ZAROBIŁ NA TYM. SAMO TO MAM GDZIEŚ
Chodzi mi o sam fakt. Że są to tylko używane pieluchy no i że na nich trzeba stracić. Mam nadzieję, że teraz jest to już w miarę jasne i nikt już na mnie w wątku krzyczeć nie będzie