No właśnie, co ? Sofka nie da się wysadzić na zlew/toaletę, a nocnik duży i niepraktyczny do plecaka - co zabrać na wakacje pod namiot?
No właśnie, co ? Sofka nie da się wysadzić na zlew/toaletę, a nocnik duży i niepraktyczny do plecaka - co zabrać na wakacje pod namiot?
mała miska do ucierania ciasta z zaokrąglonymi brzegami. najlepiej wywijanymi na zewnątrz
Trener Szkoły Noszenia ClauWi®, http://www.clauwi.pl
podpisuję się pod tym co napisała Ania, jakiś czas temu zakupiłam taką miseczkę za 2,30 POLECAM!
znalazłam ten mothercare: http://www.mothercare.com/Pottete-PL...58041&mcb=core
Przejdę się do MC ale pewnie miseczka jest bezkonkurencyjna cenowo
Moje dziecko nieduże i od niedawna dopiero pojawiamy się na placach zabaw. Kilka razy jednak widziałam, jak kilkulatki przybiegają do rodziców z informacją, że chcą sikać, a rodzice wysadzają je pod niedalekim krzaczkiem albo przy latarni.
Mnie to bardzo razi - wysadzanie dziecka publiczne nie jest fajne ze względu na jego intymność, a siki na trawniku czy krzaczku pod oknem to nic miłego dla mieszkańców (parę razy widziałam taką akcję na osiedlowych placach zabaw). Niefajne jest też to, że jedno dziecko sika pod krzaczkiem, a drugie za 10 min. idzie się tam bawić.
Jaka jest alternatywa? Wiem, że zwykle dzieciaki nie dają czasu, by dojść do domu, a w parkach zwykle nie ma toalet - jak są, to często ich stan pozostawia wiele do życzenia. Chiński nocnik albo miseczka? Ale co zrobić z zawartością, gdy nie ma wc?
Jestem niestety jedną z tych mam co pod krzaczek idą. Nie mam czasu za dużo jak młodemu się za chce. Mnie to specjalnie nie razi jak widzę jak mama wysadza dziecko na trawkę. Alternatywą jest nocnik, noszę go ze sobą na wypadek grubszej sprawy. Nosić siki tylko żeby je spłukać w toalecie specjalnie do mnie nie przemawia.
Ja też z tych mam co pod krzaczek z dzieckiem idą. Próby dojścia do domu nierealne, bo jak woła to już trzeba, bo on trzyma to i woła naprawdę w ostatniej chwili. Na kupę zawsze zdążymy, ale siku nie. Staram się wychodzić poza ogrodzony plac, bo skoro psy tam się załatwiają to moje dziecko też siku tam może. Lub gdzieś w kącik gdzie dzieci zwykle się nie bawią
Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019
Na naszym placu zabaw jest akurat ubikacja,więc problemu nie ma.
ja niezbyt często mam ten problem, bo Hanka zwykle tak jest zaaferowana zabawą, że zapomina o tym żeby dać mi znać i sika w pieluchę W tych rzadkich przypadkach kiedy zawoła, odchodzimy w miejsce gdzie dzieci się nie bawią (skarpa obsadzona iglakami) i tam ją wysadzam. Nie mówię tu o kupie, bo ta jest zawsze mniej wiecej w porze obiadu a wtedy jestesmy juz w domu.
JA tez z tych wysadzajacych, nie razi mnie to jakos szczegolnie zwlaszcza gdy opiekun odchodzi z dzieckiem troche dalej od miejsca zabaw. Gdy ktos wysadza dziecko tuz kolo np. zjezdzalni albo w odleglosci pol metra od piaskownicy-to juz mnie zniesmacza :/
DOBYTEK Danielek (21.12.2006) i Kacperek (22.11.2008), w komplecie całkiem fajny mąż
no my też po prostu szukamy ustronnego miejsca, gdzie dzieci się nie bawią i młody sika. Kupa się zdarzyła raz bo zawołał w ostatniej chwili, jak już widziałam, ze stoi w rozkroku i dłużej nie wytrzyma. Wyszłam poza plac, polożyłam woreczek, na to chusteczkę i zrobił- zawiniętą zawartość wyrzuciłam do kosza i już. Nie razi mnie wcale taki widok jeśli tylko mama odejdzie od miejsca zabaw dzieci z maluchem. Nie można wymagać, zeby na każde siku szła do domu jeśli mieszka np. 20 minut drogi od placu zabaw/parku, albo jeśli jest z dwójką dzieci (ja na plac mam bliziutko, ale mam mlodszego, zanim bym zebrała dzieci i klamoty, poszła do bloku, zabrała dzieciaki na II piętro zabierając torebkę itd, otworzyla drzwi, odlożyła młodsze, wysadziła starsze to po 1.nie byłoby już sensu wysadzać a po 2. nie miałabym siły na powórne pojście na plac zabaw )
http://edu-mata.blogspot.com/
https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
Syn Pierwszy - 06.2007 r.
Syn Drugi - 10.2008 r.
Córka Pierwsza - 03.2014 r.
Córka Druga - 04.2018
Sikający pod krzakiem pijak za to razi...
Kiedy dzieci są małe, daj im korzenie, a kiedy są duże, daj im skrzydła.
gdybym musiala z kazdym sikiem wychodzic z placu zabaw, to lepiej by bylo dla mnie zostac w domu. z cala trojka dzieci.
mnie tez brakuje intymnosci, bo sama bym po krzak nie poszla przy ludziach sie zalatwiac. ale w mojej sytuacji, gdy jedno z dzieci chce pojsc do toalety, to wtedy musze z podworka do domu zabierac cala trojke.
poza tym czesto jest tak, ze siku chce sie JUZ TERAZ NATYCHMIAST, wiec nie ma czasu na szukanie toi toia ani na powrot do domu, bo inaczej to po nogach poleci.
rozumiem wanderluster, ze cie to razi, ale pomysl, co bys zrobila np. z 2-latkiem w trakcie odpieluchowywania, ktory ma potrzebe? lecialabys z nim do domu? zwaz, ze mozesz nie zdazyc
i jeszcze jedno, nie mam akceptacji dla sikania na placu zabaw tuz przy ogrodzeniu, ale wyjscie poza plac jest dla mnie do przyjecia. aha, i jestem z tych, co to kupy po swoich dzieciach sprzataja nie zostawiam ich byle gdzie
matka czworga i psa
Na dworze Hania rzadko woła, ale jesli juz to siku pod krzaczek a kupa na chusteczkę mokra i do smietnika..
H- 28.06.2008 r., M -05.06.2001 r.
mojdom13.blogspot.com
http://http://www.chusty.info/forum/...ad.php?t=46784pieluszki wielorazowe
---> w razie zapchania skrzynki pw---> dosr@poczta.wp.pl
No ja wiem, że sytuacja trudna, patowa wręcz, więc pytam, jakie macie rozwiązania... Dziecka mi szkoda przy parkach, a sąsiadów na osiedlu. Mam nawet takich znajomych, co mieszkają na parterze i mają tzw. taras ogrodzony i ludzie im dzieci na to ogrodzenie wysadzają... Wiem, że to przegięcie, ale skłoniło mnie do zastanowienia się, co można zrobić, kiedy dziecko chce siku.