tak, mogą być spalone. można też się zniechęcić do konkretnego autora - mnie w ten sposób zniechęcono do Lema - teraz żałuję, obiecuję sobie że może wrócę, no ale nie bardzo jest kiedy
ciekawe że akurat o LeGuin piszesz, właśnie czytałam mojej Jadzi "Kotolotki" jej autorstwa
z kolei nic straconego, do niektórych książek które przerwałam kiedyś wracam. Mój ostatni wielki powrót to "Noce i dnie" - zupełnie inaczej czyta się to jako dziewczę a zupełnie inaczej teraz, jako matka i mężatka z określonym stażem