w klimatach archeologicznych są jeszcze dwie książki o Teodozji, córce właścicieli londyńskiego muzeum, akcja toczy się na początku XX w - jeszcze nie czytane u nas.
Też bardzo lubiłam Wesołe przygody Robin Hooda.
Królowie przeklęci, ci to dopiero nie są dla dzieci
U nas trącenie myszką nie jest postrzegane jako wada, obecnie dzieci się zaczytują w Panu Samochodziku i wracają do audiobooków o Tomku
Marjen - to baśniowe bardziej, niż historia, ale znacie List do króla? Choć to u nas wydane niedawno, ale napisane kilkadziesiąt lat temu.
Gabrielo - to brzmi jak coś, co może się spodobać mojej córce, mówi, że teraz ma sporo do czytania (oprócz tego, co w domu i biblioteki - obecnie leci po kolei Feliksa Neta i Nikę, ma kindla i zasoby wolnych lektur), ale postaram się zapamiętać.