kustafa, kryzys to etap, który następuje po jakimś okresie, prób, czegoś ważnego w życiu, w trakcie trwania. Jak można mieć kryzys przed zrobieniem czegoś? tutaj wspiera się dziewczyny, które z jakichś powodów sobie z wielo nie radzą, albo próbowały i poległy. Mam świadomość, że sytuacje są różne w życiu, i nie jestem typem który zawsze wszystko musi (niestety), ale jak można pisać, że nawet nie spróbowałam i mam kryzys. Jeżeli ktoś chce wsparcia, to pisze mam trudną sytuację, jestem sama, teściowa się mnie czepia, mam męża buraka, który wyśmiewa wielo i wtedy murem staje się za dziewczyną. Ale ja tu nie widzę problemu strasznie lekko to zostało napisane. Też miałam swoje kryzysy, każdy je ma. Jak mam Sajgon w firmie, że zakrętu znaleźć nie umiem też na kilka dni przestawiam młodego na ekojednorazówki, ale próbuję, szukam rozwiązań na forum.
eyja, nie wiem czego można nie zrozumieć w moim poście do Naty?