Kochana, nie wiem, czy mojej rady posłuchasz
, ale spróbuję
- zostaw jedną szmatę i mandukę a reszta pod młotek. Poważnie. Ta jedna to pewnie mroczne pawie
Jaskółki możesz sprzedać mi, jak będę mieć następnego chuściocha
.
Puść w cholerę te osze, osy, azy, ahy, pehy i inne... zostaw sobie takiego konia roboczego (jak ja koniczynki), co poniosą i Zuzię, i Zosię na wszelki wypadek. Mandukę możesz zostawić, bo jednak z nosidełek jest najwygodniejsza, a i Arek ponosi w niej, jak panny będą starsze. Ewentualnie sprzedaj, jako że limitek i jeszcze sporo warty i kup tanią standardową, żeby kasy nie mieć zamrożonej i cześć
To mówiłam ja... chustocynik