Chciałam się pochwalić, a właściwie ją pochwalić, bo tak pękam z dumy, że już dłużej nie wytrzymam, a teraz mogę, bo już raczej nie zapeszę;p
Zaczęłam wysadzac moje dziecko bardzo wczesnie, nie z przymusu, nie narwania a intuicji i wyczucia dziecka.
Po urodzeniu, do czasu zagojenia pepuszka (nie chciałam go podrażniać) mała była na pampkach, ale już po chwili, gdy tylko kikut odpadł przerzuciłyśmy się w nasze ukochane wielo.
Wraz z biegiem czasu wzajemnie się siebie uczyłyśmy i tak, ok. 3 msc. jej życia zaczęłam zauważać, kiedy młoda chce załatwić swoje potrzeby fizjologiczne.
Zbiegło się to w czasie z tym, iz upodobała sobie przedkapielowy fotelik na siusianie (czy była ubrana, rozebrana, przed kapiela, po kąpieli- obojetne- sadzałam ją tam, a ona robiła siku).
Z uwagi na to, że nie chciałam wysadzac jej nad umywalka etc., a żal mi było, by robiła w pieluchy, w ruch poszedł nocnik.
Podmieniłam go z wyżej pisanym fotelikiem.
mała nie siedziała jeszcze, sadzałam ja i trzymałam na nocniku.
Zasadę kupka w nocnik załapała z dnia na dzień.
i tak....... od 4 msc. (chyba nawet ciut wczesniej) życia moje dziecko nie robi kupy w pieluchy!!! (wpadki mogę zliczyć na palcach 1 ręki)
Ukształtował nam się konkretny rytm kupek.
Cwaniara potrafiła nawet, gdy jej nie wysadziłam w okreslnym czasie wstrzymać się (bo np. nie było nas w domu) i kupkę zrobić dopiero po posadzeniu na nocnik!!
Brawo Spinku Juniorze!! Mama jest baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dumna!!
ps: dodam tylko, że wcześniej, gdy słyszałam, ze matki wysadzają dzieci od 2 (tak, tak czytałam o takiej) lub 3 msc. zycia to patrzyłam tak:
aaa... i jeszcze dodam, że moje dziecię urodziło się bardzo duże i silne, pewnie nikt mi nie uwierzy, bo gdyby nie moja mama, która to widziała (a sama 5 miała, zatem nie nowicjuszka ), mój ojciec-lekarz nie wiem czy by uwierzył- mała już na porodówce potrafiła (nie wiem ile, nie mierzyłam) podnieść główkę (trzymana w pionie) i ją bardzo (jak dla mnie) długo sama trzymać. Od poczętku była bardzo sztywna. Zatem trzymałam na nocniku nie lejące sie dziecie, a sztywniaka. Zreszta ja się śmieję, ze ona 2msc. przenoszona jest.