za każdym razem gdy wiązałam Gabulca czy to w kieszonkę czy w 2x to żadnego materiału pomiędzy jego a moim brzuchem nie było. Nawet jak dupcia ładnie wpadła to przecież poły czy kieszonka zawinięta nie podchodzą aż tak wysoko. rozumiem, żechodzi o to, że pomiędzy moim brzuchem a kroczem malucha materiał jest (
no
chyba, że coś robiliśmy nie teges)
chodzi mi o to, że ta wkładka tulowa takiemu maluszkowi sięga z przodu dość wysoko powyżej pępucha. Myśle, że do tego poziomu chusta podwinięta pod pupą raczej na pewno nie dosięgnie. poza tym to stosunkowo gruba warstwa w odróżnieniu od cienkiej, tkanej chusty.
W chuście gdy motałam Gabulca to dobrze czułam jakby był do mnie przyklejony i otulony chustą. (np. gdy pieluszka nie dałą rady to bardzo dobrze go czułam
) jak na moje to w tulowej wkładce tak nie jest nawet gdy dobrze podociągamy i wyregulujemy paski.
ale, jeżeli to ma być opcja dla osoby nieogarnietej chustowo np. małżon czy babcia to takie rozwiązanie na chwilę jest ok. Nie demonizujmy, że od takiego rekreacyjnego noszenia z wkładką jakaś krzywda się stanie, skoro maluch normalnie jest chustowany.