byliśmy w niedzielę w zoo wrocławskim.
mnóstwo dzieci wózków i chusty... tak tak z radością zobaczyłam ja się pewna mama mota w elastyka... dziecko sie śmieje ja przechodzę obok , zagadałam ze chuscioch bo już się cieszy na widok chusty. trochę spory mi się wydał jak na elastyka ale nic... poszliśmy dalej odwracam się a tam... dziecko sobie dynda przodem do świata w pięknie zwiniętej w kroku chuście. dynda w okolicy pasa bo chusta sprężynuje. mama dzielnie się uśmiecha poprawia chustę na ramionach chyba jej ciężko - i podtrzymuje malucha bo młode ma chustę na wysokości pasa i niebezpiecznie wychyla się do przodu...
podobno moja mina bezcenna.
na pocieszenie widziałam też bardzo dobrze dociągnięte tuli.