Witam wszystkich,
Mam na imię Kasia i jestem mamą 2 miesięcznej Nadusi. Chusty z powodzeniem motam od miesiąca Do chust przekonał mnie mąż - który pewnie teraz żałuje, obserwując moją niesłabnącą miłość do coraz to nowych szmat. Czuję, że chustomania pochłonęła mnie w całości, ale co zrobić ... Jedyne co "drażni" mnie w chustach, to reakcje jakie wywołują (oczywiście te nieprzychylne) i zupełnie nieuzasadnione komentarze typu - a dziecko się nie udusi? albo kręgosłup się dziecku złamie... Oczywiście staram się nawracać delikwentów lub po prostu ignorować.
Tak więc wózek stoi prawie nieużywany - a szkoda, bo w poszukiwaniu tego jedynego przegrzebałam chyba cały net i zwiedziłam wszystkie smykopodobne sklepy.
Na chustoforum trafiłam za sprawą znajomej, która również na forum działa i obecnie nie wyobrażam sobie dnia bez chustoforumowania
Pozdrawiam