mozesz drugo tez zanurzyc najwyzej troszke dorobisz roztworu
mozesz drugo tez zanurzyc najwyzej troszke dorobisz roztworu
Maja 16.08.2009
Pola i Lena 04.06.2013
Nie dam rady przebrnąć dziś przez cały wątek, dlatego pytam czy można jakoś wykorzystać purenal - czystą lanolinę w tubce do zalanolinowania wełnianych gatek? I ewewntualnie jak to zrobić?
Jeśli to czyta lanolina, to póbuj. Ja kiedyś sobie powycinałam posty o lanolinowaniu, wklejam, sorry ze bez cytatów/ autorek
do szklanki łyżeczkę od herbaty czubatą lanoliny, trochę skrobnę mydła, zalewam pół szkl wrzątku, jak się rozpuści to daję w małą miseczkę (na jedne gatki miejsca) i dolewam zimnej wody do litra. Roztwór jest zimny, wkładam mokre, wyprane gacie i moczę całą noc... Nic mi nie przecieka.
lub
do lekko ciepłej wody wlałam lanolinę i rozmieszałam. włozyłam otulacz. na wolnym gazie podgrzałam to wszystko do wrzenia i gotowałam wolniutko pare minut. potem zostawiłam do wystygnięcia i wchłoniecia na jakieś 6 godzin. przy płukaniu postanowiłam otulacz dodatkowo trochę "przestraszyć", czyli sfilcować. wypłukałam więc naprzemiennie w gorącej i zimnej wodzie (trzeba uważać, żeby nie przesadzić ).
Agnieszka, mama Marty (10.2011), Miriam (12.2014) i Elżbiety (11.2016)
czy nowe gatki (nowiutkie z metką, nieużywane jeszcze) od razu poddaje kuracji lanolinowej czy założyć od razu???
Iza, dzięki za odpowiedź w takim razie do dzieła, podzielę się swoimi doświadczeniami po całej akcji
Trzymam kciuki Tylko się nie spiesz i poczekaj, aż lanolina się całkowicie rozpuści i nie będzie żadnych pływających plamek tłustego. Tak załatwiłam sobie jestem z wełnianych podkładów, które szyłam dla małego - wygląda okropnie z żółtymi plamami a pranie w płynie do naczyń niewiele pomogło
mam trochę stracha bo akurat mój "pierwszy raz" z lanolinowaniem będzie z nowiutkim wełniakiem, pewnie bezpieczniej byłoby spróbować najpierw na jakims na którym mniej mi zależy....
zobaczymy, napiszę co i jak, wydaje mi się że trochę już wiem bo od dwóch dni siedzę na forum i czytam
trzymajcie kciuki
zdaję relację z mojej kuracji lanolinowej, po analizie forum zrobiłam wg następującej kolejności (przepisu):
- 3/4 łyżeczki lanoliny zalać szklanką wrzątku - rozpuścić (po powierzchni pływają żółte oka)
- zeskrobać szare mydło i dodać do lanoliny(mieszać do rozpuszczenia lanoliny i uzyskania jednolicie białego płynu), u mnie wyglądało to tak:
- rozcieńczyć w misce z wodą, do temp. ok 30stopni
- zamoczyć gatki - zostawić na noc (przewróciłam je raz, aby wszędzie dotarła lanolina)
- wypłukać
- odcisnąć w ręczniku
- suszyć
Po powyższych zabiegach trzymają ładnie formowanka mokra a gatki suchutkie
jedyne zastrzeżenie to chyba troszkę jakby się większe zrobiły, pomimo że byłam dla nich "delikatna" i suszyły się położone na suszarce a nie wiszące więc kolejnym razem będę musiała je podfilcować.
lanilonowałam pierwszy raz i otulacz wyszedł mi jakiś taki tłusto-klejący - tak ma być czy za dużo specyfiku zapodałam ?
jestem zdziwiona tymi ilościami lanoliny... Czubata łyżeczka od herbaty to strasznie dużo. Zazwyczaj wyciskałam ziajki tak ze 2 cm, gatki wychodziły mocno zalanolinowane, a po tym jak mi zażółkły chyba od lanoliny gatki (równomiernie, nie żeby jakieś plamy), daję mniej.
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
to chyba jednak dałam za dużo lanoliny można to jakoś wypłukać - może w samej wodzie wygotować albo coś? bo lepią mi się gatki niemiłosiernie..
wydaje mi się, że dziewczyny o płynie do naczyń pisały na takie okoliczności
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
podbijam temat i mam pytanie do dodwiadczonych
pierwszy raz wczoraj lanolizowalam disany (3 na raz) dla maluchow.
wypralam w plynie disany do welny, potem namoczylam w okolo 30stopni wodzie i dolalam mieszanke (lanolina w ilosci 1cm na 1dna disanke z tubki wymieszana w wrzatkiem i troche plynu do welny), wyciskalam, wciskalam, mieszalam itp i zostawilam na noc.
Odcisnelam w reczniku i do suszenia. Podsuszalam z wiatraka bo desperacko chcialam na noc miskowi zalozyc bo chyba ma uczulenie na PUL. Wieczorem bylo suche, misiek radosnie zalozyl nowe galotki. Rano okazuje sie ze po jednej stronie przesiaklo strasznie....
Czy zle zalanolizowalam? Czy po prostu disanki przez to ze sa dwuwarstwowe potrzebuja wiecej kuracji, a moze za malo dodalam plynu do welny, albo lanoliny albo za zimna woda?