macie jakieś doświadczenia z farbowaniem wełnianych otulaczy? znudziły mi się biale/ecru, może możnaby było zafarbować je farbą do wełny?
takiego amsterdama na przykład, ktos próbował?
macie jakieś doświadczenia z farbowaniem wełnianych otulaczy? znudziły mi się biale/ecru, może możnaby było zafarbować je farbą do wełny?
takiego amsterdama na przykład, ktos próbował?
podbiję może temat.... bo mam kocyk do farbowania...
Hancymon - 03.2010 Ingulec - 07.2013
w radosnej twórczości co nieco na ten temat jest.
nie polecam jednak, zwłaszcza do otulaczy.
farbuje się na gorąco, i o ile świeżej włóczce przy zachowaniu środków ostrożności nie powinno się nic stać, to już nadwątlona używaniem wełna może się sfilcować.
poza tym nigdy do końca się nie uda wypłukać barwnika i zawsze trochę puszcza w praniu.
nie wiem też, czy w kontakcie z siuśkami z kolorem by się nie działy dziwne rzeczy.
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
Liv, czyli nie masz szans na nieszkodliwe ufarbowanie np longiesów z wełny merynosów na których producent napisać żeby prać w 30 stopniach?
dla wełny szkodliwa jest nagła zmiana temperatury. farbuje się ją nawet w 70 stopniach, ale trzeba powoli podgrzewać i powoli ostudzić po farbie.
z tym, że moje doświadczenie jest takie, że już noszone, gdzieniegdzie osłabione włókno się filcuje i już, nawet przy dużej ostrożności. więc w przypadku otulaczy to naprawdę spore ryzyko.
np. chusty wełniane najbardziej filcują się w miejscu wiązania węzła, czyli tam, gdzie najbardziej pracują.
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.