Hej!
Jestem mamą niespełna półrocznego Suslika Franka, niezmordowanym wędrownikiem z kompanią czworonożnych futrzastych łapek,właścicielką kota,żoną swojego męża,a w tym wszystkim trochę roztrzepaną osobą
Jeszcze przed zajściem w ciążę wiedziałam,że będę chciała nosić mojego szkraba w chuście jak i pieluchować wielorazowo(ależ to wszystko działało napędzająco!). I tak też się udało niemalże od urodzenia z chustą,a z pieluszkami niecały miesiąc później z racji tego,że mój synek urodził się miesiąc wcześniej i jego pupka była dość mała(3kg). Teraz z kolei jest z niego cycoholik postury Małego Buddy
Forum przeglądałam nie będąc zarejestrowana,a trafiłam tu szperając w googlach. Ostatnio łapię się na tym,że pożeram oczami i wyobraźnią chusty-chciałabym mieć ich więcej!!!aaaa!!!To naprawdę uzależnia Moja obecna (Storchenwiege Inka) bardzo dobrze się sprawuje lecz jest dość długa,co zaczyna mi już przeszkadzać w innych wiązaniach niż kieszonka. Za to dla mojego męża idealna. Marzeniem chustowym jest limitowany Girasol Symphuo......ale wygląda na to,że niestety już niedostępny
Późną porą się witam,ponieważ właśnie majstrują swoją pierwszą handmade'ową chustę kółkowąNie wiem czy materiał się sprawdzi (babciny cienki len),ale spróbujemy
Pozdrawiam