Sporo czytałam na ten temat i byłam pełna podziwu dla rodziców którym się chce, i pełna niedowierzania że to jest w ogóle możliwe.
Wszystko zaczęło się miesiąc temu gdy Kacper skończył 5 miesięcy.
Zauważyłam że pręży się i czerwony na gębusi jest, pieluszka była sucha. Posadziłam go na nocnik ( posadziłam to za duże słowo, raczej oparłam pupkę na nocniku podtrzymując młodego pod paszkami i zaczęłam stękac
aby mu torchę pomóc
Kupa wylądowała w nocniku w momencie. Myślę sobie - fux
Sytuacja powtórzyła się po kilku dniach ( u nas kupy sa średnio 2xna tydzień) o moich rodziców na prawdziwej ubikacji. Szok
Od tamtej pory wysadzam Kacpra na nocik i on
sika na żądanie. I to nie jest tak,że trzymam go na tym nocniku nie wiadomo ile czasu. Cała procedura trwa kilka sekund!
minął juz miesiac czasu a ja dalej jestem zaskoczona każdym sikiem
Dokładnie widać, że luzuje zwieracze i
nawet jak ma kilka kropel to je wysika.
Zawsze myślałam o osobach stosujacych ec ze sa delikatnie mówiąc nie z tego swiata. Dziś biję się w pierś i zwracam honor.