Właśnie dziś odebrałam rachunek za wodę i oczom nie wierzę - 710 złotych do zapłaty!!! Dodam, że wzrost z około 150 złotych w poprzednim okresie rozliczeniowym. Co się zmieniło przez ostatnie pół roku? Urodził się Ignaś i pieluchujemy go wielo w zasadzie od początku. Efekt jest taki, że zużycie wody wzrosło 2-3x (zależnie od pozycji, ale najbardziej podgrzewanie wody).
Przyznam, że jestem załamana i zastanawiam się co robić.
A jak jest u Was? Też ponosicie takie koszty? Macie jakieś sposoby, żeby ciut zaoszczędzić na praniu, zużywać mniej wody?