Może to się wydać głupie, ale serio pytam, jak to robicie? Sprzątacie a może nie?
Otóż jak ktoś nosi na plecach, to wyobrażam sobie, że nie ma problemu, bo kuca, kupka do torby i tyle.
My jednak nosimy się z przodu lub ewentualnie na biodrze i przyznam, że sprzątanie po moim psie (dodam niemałym - labrador) nastręcza mi czasem niemało trudności. Ciężko się pochylić, boję się, że poły chusty wpadną mi w ... no wiecie co.
Dzieć jest owszem zamotany, ale to trzeba się naprawdę mocno pochylić i czasem to go budzi lub conajmniej niepokoi. Jednym słowem niewygoda. A jak jeszcze mój pies ma rozwolnienie, jak ostatnio.... Brrr!!
Może opracowałyście jakieś triki, żeby zbieranie kup w chuście szło wam łatwiej?