Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy 12345 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 80 z 97

Wątek: tak z ręką na sercu - jest Wam wygodnie w chuście?

  1. #61
    Chustomanka Awatar Madisa
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Lepiej nie mówić...
    Posty
    1,022

    Domyślnie

    Mi w chuście jak jeszcze nosiłam było wygodnie teraz jest niewygodnie.
    Wygodnie było w porównaniu z tachaniem na jednym ramieniu niesiedzącego, nieakceptującego wózka dzieciaka w kombinezonie i pchaniem wózka drugą ręką. Niewygodnie mi tachać na plecach albo brzuchu 11 kg + w zębach zabawki do piachu w porównaniu z pchaniem wózka z całym tym majdanem.
    To chusta ma służyć Wam, a nie Wy chuście. Jest tysiące innych sposobów dostarczania dzieciakowi bliskości.

    edit:
    Moim zdaniem warto poczekać aż oboje będziecie mieć ochotę na chustę i wtedy dalej motać. Nam się chusta do tej pory przydaje sporadycznie przy większej marudności (gorączka, zęby, ból istnienia). Na spacery już dawno nie.
    syn 2010, blog sporadyczny, wiara w życie pozaforumowe coraz silniejsza

  2. #62
    Chustonoszka
    Dołączył
    Jun 2012
    Posty
    57

    Domyślnie

    Ja też cały czas 2x. Pierwsze wiązanie, którego się nauczyłam. No i dosyć wygodne. Tyle, że ciągnie mnie ten słodki ciężar do przodu no i córcia kręci się na wszystkie strony. Ale wolałam to wiązanie od kieszonki np. Łatwiej mi było dociągnąć. No i tak sobie hasałyśmy aż mnie skutecznie jedna z naszych forumowych doradczyń nie przestraszyła ( bez nicków bo może nie ma ochoty ) No to wkleję anonimowo to info, mam nadzieję, że się nie obrazi. Ale na mnie podziałała, już w 2x się nie nosimy
    >>2x wymusza ogromne odwiedzenie - dopuszczalene ewentualnie w sytuacjach awaryjnych dla dziecka siedzącego, a może i chodzącego. poz tym nie podpiera dobrze główki ani kręgosłupa, skrzyżowana na plecach chusta uciska punktowo mięciutki kręgosłup. rączki zwisają, a nie są podniesione - to też bezsensownie prostuje kręgosłup dziecka.
    do tego jest bardzo niezdrowa dla kręgosłupa noszącego, ponieważ nie "dokleja" dziecka w chuście... i bardzo dużo się "koryguje" <<

    Choć skoro takie wiązanie wymyślono no chyba nie jest zabronione. Ale widać istnieją lepsze

    A jakby ktoś się chciał nauczyć plecaczka a był z Krakowa to Pasiata zaprasza na warsztaty w najbliższy czw. Tyle, że zapisy do wt. www.ckruczaj.pl
    Nudzę o tym gdzie mogę bo musi się zebrać grupka. A mnie baaaaardzo zależy

  3. #63
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    mi było bardzo wygodnie ale potem zakochałam się w mieciach i ..... motamy się sporadycznie w chusty, bardziej z sentymentu
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  4. #64
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,799

    Domyślnie

    aktualnie nie noszę (i nie dlatego, że mi niewygodnie ) - wpadnij, popatrzymy co tam mam w szafie schowane i coś Ci pożyczę - zdarzało mi się, że było mi niewygodnie, bo konkretna chusta (w każdym razie w zestawieniu z moimi umiejętnościami) nie dawała rady z moim szybko przybierającym kolejne kilogramy synkiem. Przy starszej wydawało mi się, że chusta to chusta (nosiłam w jednej natce), przy młodszym, co w mniej niż pół roku doszedł do 10 kg, nagle nośność zaczęła mieć duże znaczenie.

    A tak w ogóle mam wrażenie, że przesyt tematu Cię dopadł - chciałabyś wszystko na raz, już i w tej chwili, a się nie da i to strasznie irytujące. W takim momencie może dobrze odłożyć chusty na kilka dni, żeby zdążyć się za nimi stęsknić (wózek chyba też w razie co mogę Ci na kilka dni pożyczyć ).
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  5. #65
    Chusteryczka Awatar Kocia_mama
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów. No prawie.
    Posty
    2,272

    Domyślnie

    Sorry, ze nic Wam nie odpowiadam, ale jeszcze trawie
    Dzieki za wszystkie madre slowa :-*

    Jul, a Ty to juz w ogole jestes kochana


    <Miejsce na mądry cytat>

  6. #66
    Chusteryczka Awatar kamisia
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Ełk
    Posty
    2,631

    Domyślnie

    Ja noszę i jest mi wygodnie (zazwyczaj). Mój waży jakieś 6 kg, ale czasem jak kiepsko podociągam to i te 6 kg mi baaardzo ciąży.

    Zresztą tak czy siak, nosimy na sobie ciężar i w jakimś stopniu czuć go będziemy.

    Ja jak się uczyłam nowych wiązań, to wiązałam je sobie w domku jak miałam coś robić, albo na krótkie wypady do pobliskiego sklepu. Pozwoliło mi to poćwiczyć, a jednocześnie jak coś nie wychodziło, albo poluzowało się strasznie po drodze, to długo się nie męczyłam. Teraz mamy swoje ulubione wiążania w których najczęściej chodzimy.
    Nie zrażaj się, bo każda z nas przechodzi w pewnym momencie kryzys
    Moje Skarby: Tymek (maj 2012) i Lolek (wrzesień 2015)

    Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.


  7. #67
    Chustomanka Awatar emmaline
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,457

    Domyślnie

    ( zgóry uprzedzam, że nie czytałam całości, a jedynie kilka pierwszych postów,więc może się powtórzę)
    ja jestem jakimśortodoxem w kwestii chust - jakoś się ani z mejtajem nie dogadałam, ani z manducą, więc nadal długiej uzywam - fakt, że już rzadko, bo 12 kilo to na 20 minut daję radę,no i TYLKO na plecach (odkąd panna miała rok, czyli z 7-8kg).. ew kółkowa na biodrze, ale to jeszcze krócej.
    Weronika Magdalena 09.10.09 http://weronikamagdalena.blog.pl

    czekamynaczerwcowegochłopca2017

  8. #68
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,799

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kocia_mama Zobacz posta
    Jul, a Ty to juz w ogole jestes kochana

    w razie co jestem i służę
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  9. #69
    Chustoguru Awatar Pat
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Białołęka
    Posty
    7,569

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kiki Zobacz posta
    Ja noszę i jest mi wygodnie (zazwyczaj). Mój waży jakieś 6 kg, ale czasem jak kiepsko podociągam to i te 6 kg mi baaardzo ciąży.

    Zresztą tak czy siak, nosimy na sobie ciężar i w jakimś stopniu czuć go będziemy.

    Ja jak się uczyłam nowych wiązań, to wiązałam je sobie w domku jak miałam coś robić, albo na krótkie wypady do pobliskiego sklepu. Pozwoliło mi to poćwiczyć, a jednocześnie jak coś nie wychodziło, albo poluzowało się strasznie po drodze, to długo się nie męczyłam. Teraz mamy swoje ulubione wiążania w których najczęściej chodzimy.
    Nie zrażaj się, bo każda z nas przechodzi w pewnym momencie kryzys
    Voila!

  10. #70
    Chusteryczka Awatar Kocia_mama
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów. No prawie.
    Posty
    2,272

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Pat007 Zobacz posta
    Voila!
    No i chwala Bogu, bo juz myslalam, ze Wy naprawde nic nie czujecie. A ja co? 10 lat na silowni, tony zelaza przerzucone, a mecze sie z osmioma kg.


    <Miejsce na mądry cytat>

  11. #71
    Chustoguru Awatar Agulinka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    9,342

    Domyślnie

    ja mam prawie 10 kg do tachania no i oczywiście czuję. Mam podobno njnośniejszą z nośnych chust, dociągam najlepiej jak potrafię (coraz lepiej) - po spacerze dłuższym czuję ramiona, a jakże, jak po wycieczce z solidnym plecakiem z doczepionym namiotem W Tuli nico wygodniej, bo więcej na biodrach ciężaru się rozkłada, no ale też czuć. chustę wolę, bo sama plecaczek zamotam, na plecy nosidła wrzucić nie umiem A z wózkiem to na zakupy - czasem zakupy jadą w wózku, M. na plecach, haha. i upały.
    Agnieszka, mama Marty (10.2011), Miriam (12.2014) i Elżbiety (11.2016)

  12. #72
    mru
    Guest

    Domyślnie

    Jest taki etap, kiedy dziecko jeszcze pewnie nie siedzi, a już dużo waży, i wtedy jest IMHO najgorzej. Teraz noszę, uwaga, powyżej 13 kg i da się, ale tylko na plecach i maks. może godzinę. Nie, nie jest mi lekko, mimo że używam nośnych chust, naprawdę nośnych. Wolę jednak chustę niż targać przez pół miasta wózek albo - jeszcze gorzej - dziecia na rękach.

  13. #73
    Chustoguru Awatar Pat
    Dołączył
    Feb 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Białołęka
    Posty
    7,569

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kocia_mama Zobacz posta
    No i chwala Bogu, bo juz myslalam, ze Wy naprawde nic nie czujecie. A ja co? 10 lat na silowni, tony zelaza przerzucone, a mecze sie z osmioma kg.
    Trudno nie czuć nic, jeśli się taszczy na brzuchu/plecach ileś dodatkowych kilogramów. Ja to czuję choćby w nogach Nie ma się co oszukiwać - samej podróżuje się na pewno łatwiej , ale nie po to mamy dzieci.

  14. #74
    Chustofanka Awatar Markiza de Merteuil
    Dołączył
    Feb 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    304

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez IzaBK Zobacz posta
    przekleję z mojego bloga:

    Pionizacja to wyprostowanie kręgosłupa. Dojrzały kręgosłup ma wykształcone charakterystyczne krzywizny (kształt litery S), które chronią jego delikatną strukturę ulegającą ogromnym przeciążeniom podczas spionizowania. Dziecko podczas swojego rozwoju w pierwszym roku życia, wykształca dopiero te krzywizny, a proces ten kończy się gdy maluszek zaczyna samodzielnie chodzić. Jeśli przed tym momentem nadajemy dziecku pozycję, w której prostujemy kręgosłup w ułożeniu pionowym, ulega on przeciążeniom na które zupełnie nie jest przygotowany.
    Sposobem na uniknięcie pionizacji a jednoczenie noszenie w ułożeniu pionowym jest utrzymywanie pleców dziecka w zaokrągleniu – otrzymujemy wtedy pełną krzywiznę (kształt litery C), która chroni kręgosłup i mięśnie go podtrzymujące. Aby kręgosłup na każdym odcinku mógł być zaokrąglony, konieczne jest podwinięcie miednicy i odpowiednie zgięcie i odwiedzenie nóżek w stawach biodrowych. Dziecko ma przyjąć pozycję jakby kuczną, zgięcie ma być duże, ok 110 stopni, natomiast odwiedzenie ma być niewielkie, 90 stopni w przypadku niemowlaków, i nie więcej niż 60 stopni w przypadku noworodków. Noworodek ma mieć nóżki raczej pomiędzy brzuchem rodzica a swoim brzuszkiem, a nie rozłożone na boki niczym rozdeptana żaba - nie chodzi o to, aby nóżki obejmowały brzuch rodzica, ale aby przyjęły one taką samą pozycję jak przy swobodnym leżeniu na brzuszku.
    Zbyt duże odwiedzenie nóżek sprawia, że plecy się prostują. Tak zbudowana jest ludzka miednica, zarówno u noworodka, jak i u dorosłego człowieka. Kto nie wierzy, niech spróbuje kucnąć przed ścianą, a następnie pozostając w kuckach przybliżać się przodem do ściany starając się dotknąć brzuchem ściany.

    trochę więcej na http://noszebokocham.pl
    no właśnie właśnie... a propos pionizacji. Dziś byliśmy u naszej rehabilitantki, która stwierdziła, że Mała wyszła z asymetrii, ale ma WNM w nóżkach i troszku słabe mięśnie brzuszka. Dała proste cwiczenia na nóżki, a na wzmocnienie brzucha właśnie kazała pionizowac. Podkreślała, żeby w pionie Młoda się prostowała, a nie zwijała w fasolkę - czy to oznacza, że 2x możemy swobodnie stosowac?

  15. #75
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Markiza de Merteuil Zobacz posta
    no właśnie właśnie... a propos pionizacji. Dziś byliśmy u naszej rehabilitantki, która stwierdziła, że Mała wyszła z asymetrii, ale ma WNM w nóżkach i troszku słabe mięśnie brzuszka. Dała proste cwiczenia na nóżki, a na wzmocnienie brzucha właśnie kazała pionizowac. Podkreślała, żeby w pionie Młoda się prostowała, a nie zwijała w fasolkę - czy to oznacza, że 2x możemy swobodnie stosowac?
    to pytanie powinno być zadane waszej rehabilitantce
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  16. #76
    Chusteryczka Awatar Kocia_mama
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów. No prawie.
    Posty
    2,272

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Markiza de Merteuil Zobacz posta
    no właśnie właśnie... a propos pionizacji. Dziś byliśmy u naszej rehabilitantki, która stwierdziła, że Mała wyszła z asymetrii, ale ma WNM w nóżkach i troszku słabe mięśnie brzuszka. Dała proste cwiczenia na nóżki, a na wzmocnienie brzucha właśnie kazała pionizowac. Podkreślała, żeby w pionie Młoda się prostowała, a nie zwijała w fasolkę - czy to oznacza, że 2x możemy swobodnie stosowac?
    To bardzo dziwne, bo jak u janka stwierdzono ciut za slaby brzuch, to rehabilitantka kazala go zwijac w fasolke. No i duzo lezenia na plecach i na brzuchu.


    <Miejsce na mądry cytat>

  17. #77
    Chustopróchno
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Warszawa, Skorosze
    Posty
    12,805

    Domyślnie

    no i proszę...
    wąteczek wsparł autorkę - przeciwniczkę chust i noszenia dzieci w tychże w napisaniu artykułu.

  18. #78
    Chusteryczka
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,765

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez baryłka Zobacz posta
    hmmm a u mnie im dziecko cięższe tym kangur lepiej mi się sprawdza bo z przodu ładnie rozkłada ciężar na ramionach i ratuje każdą chustę
    Podpisuję się
    Ja noszę 13kg, godzina- półtorej - no problem Warunek jest taki - nic nie może mi się wrzynać, wszystko ładnie i równo dociągnięte i dziecko blisko, naprawdę blisko - wtedy środek ciężkości nie jest przesunięty nie wiadomo gdzie, jest tak, jakbym po prostu przytyła te 13 kg. A przecież każda z nas w ciąży przytyła nawet więcej (ba) i jakoś się poruszałyśmy
    Generalnie im więcej luzów i dziecko bardziej odsunięte - tym większy ciężar czujemy - czysta fizyka

  19. #79
    Chustoholiczka Awatar Alassea
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    5,873

    Domyślnie

    Co do artykułu - ja rozumiem że każdy może mieć swoje zdanie. I wiem że nie każdemu wszystko pasuje (sama znam 2 osoby które próbowały ale rzuciły szmatą w kąt bo coś tam ich wkurzyło albo nie wyszło).
    Ale ja póki co też swoje wiem - nie wyobrażam sobie życia bez chusty, bez tego przytulania i bliskości oraz wygody, a co!
    I można mnie nazwać eko-mamą terrorystką (bo do tego używam wielo, a w domu eko środki czystości). I ja będę z tego dumna. Bo mam poczucie że robię coś dobrego nie tylko dla siebie (bo mam lepsze samopoczucia ) ale też dla swoich bliskich.

  20. #80
    Chustofanka Awatar Markiza de Merteuil
    Dołączył
    Feb 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    304

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez IzaBK Zobacz posta
    to pytanie powinno być zadane waszej rehabilitantce
    ale ona w ogóle nie chce słuchac o chuście. Twierdzi, że w Europie Środkowej nie mają one racji bytu. Więc czego bym z chustą nie wymyśliłą to będzie na nie.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •