Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: woli MT!

  1. #1

    Domyślnie woli MT!

    Od wiosny mamy MT (cudowne od Madame GooGoo) i przyznam, że tak się nim zachwyciłam, że chusta poszła w odstawkę. Ale wróciłam do pracy i pomyślałam, że będę w weekendy nosić małą w chuście - bo chusta zawsze wydawała mi się bardziej "bliska" niż najcudowniejsze nawet nosidło. W chuście mam wrażenie bycia z dzieckiem jednym organizmem niemalże,
    No więc wyciągnęłam naszego kochanego hoppka i dalej, małą na plecy. A ona w ryk! Tak się miotała, że musiałam ją zdjąć. Do MT? Nie ma problemu, czasami sama przynosi. Chusty nie chce.
    Chustą się bawi, robi a ku ku, tarza po ziemi i owija. Zamotać się nie da.

    I wiecie co? Nie rozumiem o co jej chodzi!

  2. #2
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie

    Ja jej też nie rozumiem .
    Tyle, że ja MT nie lubię.

  3. #3
    Chustomanka Awatar anasta
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    782

    Domyślnie

    Może po prostu odzwyczaiła się od chusty? Mój synek, z kolei, rozpaczliwie płakał przy próbie przymierzenia pożyczonego nosidła, a do chusty i do naszego starego MT szedł bez problemu.

  4. #4
    Chustomanka Awatar buka
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Kato
    Posty
    885

    Domyślnie

    Dziecko poznało obydwie opcje i pokazuje swoje preferencje? Przecież ma prawo wolec z różnych przyczyn MT Może właśnie za blisko, za ciepło jej?
    U nas różnie, czasem woli nosidło czasem chustę. Drastycznych scen nie ma, o tyle dobrze

  5. #5

    Domyślnie

    A w jakim wieku maluch jest?

    Mój syn wczoraj skonczył 9 miesięcy i od miesiąca już nie motałam chusty. Przyznam, że chyba już na tym etapie wolimy nosidło ergo. W nosidle chętniej, wygodniej, prościej.
    A poza tym dzieci dążą do coraz większej autonomii. Bliskość i mama, chętnie i cudnie, ale samodzielne eksplorowanie świata - to jest to!

    Poza tym - gorąco jest.
    Moje blogopisanie:
    www.przemijalnik.blogspot.com

  6. #6

    Domyślnie

    Rok i trzy miechy. No fakt, panienka jest mocno eksplorująca świat. Chociaż do MT włazi bez problemu i z chęcią, nie miała buntu. Cudownie współpracuje przy wskakiwaniu na plecy. Nie ukrywam, że tęsknię za chustą Ale cieszę się z MT, bo jest piękne i wygodne.

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    a ja ją doskonale rozumiem my kochamy wszelakie mietki, chusta była super do starszego Okruszka a potem już tylko miecie
    chusty służą nam jako huśtawki

    ja się w mietkach czuję jednym organizmem z dzieckiem
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  8. #8
    Chustonówka
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    27

    Domyślnie

    O, u nas jest tak samo! No, może nie ma takiej histerii przy chuście, ale jednak lekki protest jest. Ale jak zaczęliśmy używać MT, to byłam nim tak zachwycona, że o istnieniu chust niemal zapomniałam. Niedawno (mały miał koło roku) chciałam sobie przypomnieć jak to jest, więc zamotałam i poszliśmy do sklepu. Do domu niemal biegłam, bo oboje nie mogliśmy wytrzymać. Ja głównie z gorąca, a mały raczej z ciasnoty. MT daje mu jednak więcej swobody, chociażby dla rączek. Tak szczerze mówiąc, to nie przeszkadza mi to za bardzo, MT jest bardzo wygodny i szybko się go wiąże, czego chcieć więcej

  9. #9
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    U nas nie mam okazji się przekonać, bo obecnie... to ja wolę mietka ...

    Po pierwsze, choć chusty me kochałam miłością ogromną (kto czytał smętny wątek, ten wie ...), to- powiedzmy sobie- nigdy nie miałam takiej, która byłaby na moim rankingu wymarzonych. Zawsze miałam chusty z odzysku, poza jednym nowym avocado, też okazyjnie kupionym.

    A teraz mam MT szytego specjalnie dla mnie, najpiękniejszego jaki może być, mój absolutny wymarzony ideał. Napawam się jego urodą ciągle i ciągle od nowa. Zrozpaczona będę, gdy pójdzie w odstawkę. Już mnie ta wizja przeraża .


    Po drugie- ta wygoda ! Zawsze przy wiązaniu chust czy swego onbu walczyłam z prezentowaniem światu wszem i wobec mojego cholernie niewyględnego brzucha i nieco lepszych, ale też średnio reprezentacyjnych okolic nerek- każdą bluzkę mi wyciągało z portek przy dociąganiu . W mietku w oczywisty sposób odpada ten problem i wiele mi to ułatwia w doborze garderoby na spacer. No i ta łatwość obsługi- choć Piter obecnie jest wzorowym chuściochem, pięknie leży na plecach w trakcie wiązania, odpada problem mych dociągnięć-niedociągnięć . Chyba nigdy nie doszłam do jakiejś perfekcji w wiązaniach, choć nosiłam w chuście codziennie.

    Dlatego mietkiem raduję się bez reszty ja, choć fakt, nie jest to ten mistycyzm chustowy wyższego rzędu (kto czuje, ten kuma, o co chodzi ).

    Piotruś jest tak wdzięcznym podmiotem noszonym, że nie robi mi żadnego prpblemu z przestawianiem się- przyszło po chustach onbu?- ok, może być onbu!- mamy dość onbu, wreszcie jest MT?- świetnie, wskakujmy w niego!

    Mam jeszcze jedną chustę w domu, może spróbuję Go zamotać na chwilę ?...

    Tylko czy będzie mi się chciało?...

    ...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •