Ja polecam Mietki woolloomolo od marta-la. Miałam, kochałam, uważam, że są najwygodniejsze. Polecam sztruksowe, bo są bardzo nośne.
w nosideł ergonomicznych polecam Ono natural, nowe kosztuje 160zł, używane można nawet kupić za pół ceny, womara odradzam, ono natural lepsze
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
wg mnie jeśli tylko masz możliwość, to warto przymierzyć różne nosidła, bo może się okazać, że nie każde będzie Ci pasować; no może poza mt- bo tam się wiążesz więc nie powinno być problemów z dopasowaniem
ja np. mam duży problem z dopasowaniem ergo na siebie, bo większość ma za długie pasy i nie mogę ich dobrze dociągnąć
a może, skoro masz blisko do Gliwic, wpadniesz kiedyś na klub kangura, uprzedzając wcześniej o tym- to poznosimy nosidła, które mamy
no wlasnie - sprobuj poprzymierzac. ja np. jestem chuda, a bondolino lubie najbardziej ze wszystkich, ergo mi nie podeszlo w ogole, manduca tez srednio. MT mam maly, F nosilam dlugo i bardzo sobie chwalilam, W jakos mniej lubil i szybko wyrosl. teraz czekam az dorosnie do duzych, ktore czekaja
natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster
Gosiu83 dziękuję bardzo za zaproszenie. Kiedy się spotykacie? Chętnie bym coś przymierzyła, więc zgłosiłam się do testów TULI, chciałam też dopisać się do kolejki Mt od pathi, ale przyjmuje dopiero powyżej 50 postów. Nic tylko pisać Któraś z was pytała w jakim przedziale czegoś szukam. Myśleliśmy z mężem, że może uda się zmieścić w gdzieś ok 200 zł. Już wysłałam zapytanie do jednej z szyjących forumek, ile by kosztowało MT z moimi widzimisiami. Ale tu znów wątpliwości: co jeśli kupię a mały nie będzie miał ochoty się nosić? Stąd zapis na testy.
nosidła trzeba pomierzyć, ja zmierzyłam około 15-16 zanim się zdecydowalam na pierwsze nosidło
No niestety to chyba przegapiliśmy :/ A szkoda. Zaglądnęłam też na stronę klubu kangurka i widzę, że działa też w Rybniku a tam mam jeszcze bliżej. Chociaż chyba gliwicki działa nieco prężniej, bo postów więcej i plan na cały rok...
W przyszłym tygodniu ma do mnie dotrzeć MT Tuli do testów i pojawił się mały problem. Otóż nasz mały jeszcze sam nie siada. Posadzony potrafi całkiem dobrze utrzymać równowagę, choć gdy po coś sięga od razu ląduje na brzuszku, chyba że zdąży się podeprzeć. Czy to wystarczy by móc go włożyć do MT na dłużej tzn. 1-2 godziny? Czy raczej nie powinnam go na tak długo tam wkładać skoro jeszcze sam nie siada?
generalnie dziecka nie powinno się w ogóle sadzać- samo powinno dojrzeć do tego etapu, bo sadzając dziecko, zanim jest na to gotowe, można mu zrobić krzywdę;
ja bym na Twoim miejscu poczekała z testami mt aż mały zacznie sam siadać i wtedy będzie to bezpieczny czas dla niego na dłuższy pobyt w mt; w kolejce testowej zawsze można się przesunąć o parę osób
Na przesuwanie się w kolejce już trochę za późno, bo MT już do mnie idzie Najwyżej sobie pomacamy i poćwiczymy wiązanie na sucho (albo na rocznej sąsiadce ). A z tym zakazem sadzania dziecka to mnie troszkę zaskoczyłaś. Myślałam, że skoro mały już się podciąga i chce siedzieć to mogę go sobie sadzać. Chyba jakaś bardzo niedoinformowana jestem Mam nadzieję, że nie wyrządziłam mu żadnej szkody - przynajmniej na to nie wygląda. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie teraz, żeby przyjmował zawsze pozycję leżącą czy półleżącą, skoro zawsze się łokciami zapiera i wrzeszczy, że chce do pionu
I po testach.... Mały rzeczywiście sam stabilnie jeszcze nie siedział podczas testów, ale nie mogliśmy się powstrzymać .... Przysięgam jednak, że nie siedział w nosidełku dłużej niż dziesięć minut. Poza tym MT bardzo się przydało, bo akurat dostałam je jak wyjeżdżaliśmy na urlop i bez niego nie dotarlibyśmy nad malowniczy wodospad w Międzygórzu. Zamieszczam zdjęcie
Myślałam, że MT bardzo łatwo będzie zakładać, ale za bardzo sobie nie radziłam bez pomocy. Dociąganie pasów też wymaga trochę pracy i trzeba popracować z dzieckiem, żeby pupka ładnie wpadła. No, chyba że to urok MT od Tuli, że nic tak od razu pięknie nam nie wyszło - ani symetryczna żabka, ani wpadnięta pupka.... Ufff... Na zdjęciu akurat zawiązałam małego na mężu i myślę, że jest ok, ale proszę oceńcie. Nie wiem czy za słabo nie dociągnęłam.... Kiedy zakładałam MT sobie (a zrobiłam to raz) miałam wrażenie, że nie dam rady ponosić nawet pół godziny, bo już po 10 minutach czułam duże obciążenie na kręgosłupie. Czy to może przez to, że za mało dociągnęłam?
Mały już siada coraz ładniej, teraz czekamy na MT od pathi potem na ergo Tuli i jeszcze na kółkową Wombati - może w końcu znajdziemy coś dla siebie.
przede wszystkim odradzam krzyżowanie pasów na plecach dziecka- powinno się je skrzyżować pod pupą maluszka; krzyżowanie na plecach powoduje niepotrzebny wyprost dziecka, co może również utrudniać odpowiednie ułożenie
na pewno mt musi być dobrze dociągnięty, ale nie wypowiem się na temat dociągnięcia w tym konkretnym przypadku, bo zdjęcie pokazuje tylko jedną stronę, a to wg mnie za mało
ale MT nie jest trudne do opanowania, chusta też nie- to jest jedynie kwestia wprawy;
Może masz rację... My założyliśmy je tylko dwa razy i to na krótko, więc może faktycznie potrzeba więcej prób na opanowanie właściwego i wygodnego wiązania. Przejrzałam teraz jeszcze raz sposoby wiązania Mt i dopiero teraz zauważyłam, że faktycznie za wysoko krzyżowałam pasy. Zobaczymy jak nam pójdzie z nosidełkiem od pathi jak już przyjdzie.
Krzyżowanie pasów ma służyć też jako taka podpórka pod pupę. Jeśli skrzyżujesz tak że dziecko będzie siedziało dokładnie na skrzyżowaniu to odejmie Ci to sporo kg z ramion.
Inna sprawa że kręgosłupy nie zawsze są takie jak byśmy chcieli. Ja moje małe dziecko mogłam z przodu w mt nosić dosyć krótko a i tak wieczorem czułam to w krzyżu natomiast pomimo chorego kręgosłupa jak młodą przerzuciłam do tyłu okazało się że mogę z nią kilka godzin po górach latać bez problemu.
woolloomooloo - moje nosidła
http://pogodzinach7.blox.pl/html * http://mei-tai.wix.com/woolloomooloo * http://meitai-by-martala.blogspot.com/