Kuba 9 czerwca skończył 3 miesiące i nosimy się do pacy, na pół etatu w świetlicy środowiskowej. Jest ciężko W piątki są wyjścia z wychowankami, więc Dziubek laduje u którejś z babć, ale w pozostałe dni chustuję małego drania i siedzi ze mną. To tylko cztery godziny, mam gdzie go przebrać lalala.....
Ale potrzebuję pomocy moralnej i kilku jakichś dobrych rad czy sztuczek, jakby tu usprawnić pracę i jednocześnie nie zaniedbać Kubusia - czy raczej połączyć jedno z drugim. Czy któraś z Was była w takiej sytuacji, że syn/córa w szmatę i do roboty? Prosze o jakiieś rady - staram się jak mogę, ale czasem brakuje mi takiego "Złotego środka", jakiegoś poradnika dla mamy z bąkiem - nosić kocyk czy przyprowadzić sobie wózek do pracy? usypiać bąka czy nie? szczepić dodatkowo na rotawirusy czy nie? Co zrobić, jak nagle bąk robi się niespokojny i rozwala zajęcia?
Jeżeli temat się zdublował - proszę o przesuniecie.