Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 70

Wątek: Mama muminka - nie dla dziewczynek

  1. #41
    Chustomanka Awatar Bastet
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    684

    Domyślnie

    Przewróciłam dom do góry nogami i znalazłam swoja pracę. Cytuję fragment dotyczący Muminków:

    Dziecko, w najmłodszym latach swego życia, posiada zdolność myślenia magicznego. Mówi się przecież o omnipotencji, czyli o tzw. myśleniu życzeniowym. Dzięki specjalnej wrażliwości, dziecko, podobnie jak Jan, ma zdolność widzenia rzeczy niezwykłych. Ten świat nadprzyrodzony, fantastyczny zamknięty jest jednak dla przeciętnych śmiertelników, a zwłaszcza dla dorosłych. Fantazmy Homka, bohatera jednego z opowiadań Tove Jansson, stają się przyczyną zmartwień i udręk mieszkańców doliny Muminków. Bohaterowie Jansson – używając terminologii Horney – to typowe „neurotyczne osobowości naszych czasów” nękane przez egzystencjalne niepokoje, fobie i lęki, rozdarte między potrzebą bezpieczeństwa a pragnieniem niezwykłych czynów,, między strachem przed samotnością, a potrzebą wolności i niezależności . Myślę, że Homek to istota pragnąca być zawsze dzieckiem, poprzez chęć życia wyłącznie w swoim wyimaginowanym świecie. Ten świat jest kreacją „na niby”, ale pozwalającą mu wyzbyć się jego własnych strachów i lęków. Czuje on, że jego dziecięcość zostaje zagrożona, gdyż nie jest już najmłodszym dzieckiem swoich rodziców. Z tego powodu nie potrafi zaakceptować swojego brata. Stwarza więc sobie własną świato-przestrzeń, w której on zajmuje miejsce nadrzędne. Opowieść o Homku ma jeszcze inny wymiar. Jest ona przede wszystkim źródłem wartości niemieszczących się w żadnych granicach doświadczenia emocjonalnego, czy też dydaktycznego pouczenia. Homek rości sobie jedyne prawo do zmyślania. Dla niego rolą nadrzędną jest jego własne poczucie bezpieczeństwa. Nie widzi nic złego w tym, że swoimi wyimaginowanymi potworami straszy i dręczy rodzinę i przyjaciół. Co więcej, pozwala mu się to czuć zauważonym i ważnym, bo mając takie zdolności uchodzi za osobę nadzwyczajną. Mówiąc o bezpieczeństwie świata „na niby” mam też na myśli to, że Homek ma zdolność panowania nad własnymi fantazjami. Jednak strach, z jakim przyszło mu się pewnego dnia zmierzyć, przerósł jego najśmielsze oczekiwania. Czując się niezrozumiały przez rodziców udaje się do Mimbli. Opowiada jej o strasznych potworach, żywych rosnących grzybach, przed którymi udało mu się uratować w ostatniej chwili! Tym samym, chce w oczach Małej Mi być bohaterem. Mała Mi zna jednak sztuczki Homka i postanawia mu dać surową lekcję. Zaczyna brnąć w jego wyimaginowany świat, udając, że siedząc na szafie tak naprawdę chroni się przed nadchodzącymi potwornymi kleistymi grzybami, o których przed chwilą wspominał. Buduje takie napięcie i grozę swoimi przypuszczeniami o nadchodzącym niebezpieczeństwie, że Homek zostaje wręcz sparaliżowany własnym strachem. Obraz zagrożenia, w jego oczach rozrasta się do rozmiarów prawdziwego horroru, tym bardziej, że Mi, tłumacząc się brakiem miejsca, nie pozwala mu się schronić na szafie. To już zbyt wiele dla małego Homka do przezwyciężenia, bo potwory nie są już wymysłem jego fantazji i w żaden sposób nie jest zdolny zapanować nad nimi. Czuje się tak bezradny, że najchętniej schowałby się w samym sobie. Ostatnią deską ratunku okazuje się zatamowanie dywanem szpary pod drzwiami, przez którą rosnące grzyby mogłyby się dostać do środka. Nagle do drzwi ktoś puka. Homek w akcie desperacji chowa się pod kanapę. Okazuje się, że to babcia Małej Mi, rzekomo pożarta przez potwory, która przyszła obwieścić Homkowi przybycie jego ojca. Wtedy na jaw wychodzi, że Mimbla zmyśliła całą sytuację. Nauka, jaką wyciągnął z lekcji Małej Mi nasz bohater jest bezcenna. „Tatusiu – powiedział. ¬¬– Ta dziewczynka… Nie masz pojęcia… Ja tam już nigdy nie pójdę – mówił wzburzony. – Ona, tak strasznie zmyśla, że aż się nie dobrze robi! ”. Wartości, jakie drzemią w opowieściach o dolinie Muminków, niosą ze sobą często smutne, gorzkie przesłanie, bo mówią o samotności, braku zrozumienia, jakie czuje chociażby Filifionka oczekująca cały czas na katastrofę, ale która stając wreszcie w jej prawdziwym obliczu, czuje się uwolniona z własnych fobii i lęków i wyzwolona od niepokoju wiecznego oczekiwania, ale także o cierpieniu, a nawet o śmierci, budzącej grozę jak owa Buka, która jednocześnie wydaje się budzić współczucie. Nie dawno czytałam swojemu pięcioletniemu bratu inną z opowieści Tove Jansson, zatytułowaną „Kto pocieszy Maciupka?”. Tytułowy bohater odkrywa, że taka mała istotka jak on może stać się wielka, poprzez fakt bycia potrzebnym komuś innemu i przyniesieniu tej osobie pomocy. Osobą tą dla niego jest Drobinka bojąca się Buki. Jakiś czas później, mój brat chodził po mieszkaniu nakryty kocem, wołając: - Jestem władcą Buk! Pomyślałam, że jego zachowanie może być próbą przezwyciężenia własnego strachu i jest chęcią uporania się z własnymi lękami pod postacią próby bycia kimś jeszcze straszniejszym od Buki, jest podświadomą chęcią posiadania władzy nad nią a jednocześnie władzy kierowania własnymi lękami. Zachowanie mojego brata w bardzo ładny sposób pokazuje jak emocje, doświadczenie strachu wpływa na sferę nieświadomej sfery psychiki dziecka. Odkrycie dla dziecka, tego nieznanego uczucia, tego, że się lęka jest pasjonujące. Jego doświadczenie pozwala mu dokonać w sobie pewnego rodzaju oczyszczenia. Spotkanie ze światem Muminków stworzonych przez Tove Jansson może stać się fantastyczną autoterapią. Pozwoli małemu czytelnikowi wywołać ze swojej nieświadomości odpychane i nieakceptowane uczucia, po to by móc je nazwać, wyartykułować, jeśli nie w formie bezpośredniej, to w symbolicznej czy metaforycznej. I wszystko dzięki temu, że dziecku towarzyszy przekonanie, że w swoich lękach nie jest osamotnione.

    IMO nie wydaje mi się by rezygnacja z lektury Muminków, ze względu na Mamę Muminka czemukolwiek służyła. Nawet jeśli jest w jakimś sensie stereotypowo ukazana w roli Matki to w książce jest cały szereg postaci, z którymi dziecko może się identyfikować mniej lub bardziej. Zresztą dla mnie Mama Muminka jest bardzo prawdziwie ukazaną matką. A to, że ktoś lubił w dzieciństwie czy nie lubił to już inna sprawa. Wszak gust czytelniczy kształtujemy sobie sami. Rolą rodziców jest jedynie podsuwać dziecku wartościowe pozycje.


    edit: tu link do całej pracy ("Od powiastki ostrzegawczej do horroru dla dzieci - funkcje i rola strachu we współczesnej literaturze dla dzieci i nastolatków") http://chomikuj.pl/renifa
    Ostatnio edytowane przez Bastet ; 26-05-2012 o 12:11 Powód: aktualizacja


    mój blog - http://bastetlady.blogspot.com/

    "Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili" – Sokrates.

  2. #42
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,787

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Padthai Zobacz posta
    Chlopcy moga sie identyfikowac z bardzo np .: fajnym Muminkiem
    Muminek jest fajny? Nie jestem pewna, ma swoje wady, i to sporo, bynajmniej nie mój ulubieniec. Wg nie ma w Muminkach jednoznacznie fajnej postaci, której się fajnie żyje (o, może Włóczykij najbardziej, choć przecie bycie włóczykijem ma swoje wady), IMHO fajne jest to, że postaci są całościowe - z wadami i zaletami. I że jest ich sporo bardzo różnych.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  3. #43
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    o tak na muminkaach mozna sie doktoryyzowac

    Zaczynajac watek chcialam sie podzielic swoim smutkiem, ktory odczulam po opowiadaniu "Male trole..." i niosl sie przez nastepne ksiazki. Zaczelam sie zastanawiac, czy Muminki z MM to jest to co akurat chcialabym czytac mojej corce.

    Lubie muminki. Lubie je za caloksztalt i za cale mnostwo smaczkow. Cenie za dowcip, humor, prawdziwosc i trafnowsc obserwacji, ale...
    Odczuwam smutek, ze mamy zazwyczaj nie maja zbyt wiele wyborow. Tak poprostu jest. Wolnosc matek jest ograniczona tak wieloma rzeczami, ze zazwyczaj jest to rezygnacja z czegos na rzecz czegos innego, a nie wybor to czy tamte. Co najgorsze rozumiem mechanizm. Jednak chcialabym, zeby corka miala prawo wyboru, zeby byla jak najmnej ograniczona i niezaprogramowana.
    Oczywiscie dzieci sobie wybieraja same itd. Jednakowoz...
    Ech.. internet to takie ograniczone medium...

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    Muminek jest fajny? Nie jestem pewna, ma swoje wady, i to sporo, bynajmniej nie mój ulubieniec. Wg nie ma w Muminkach jednoznacznie fajnej postaci, której się fajnie żyje (o, może Włóczykij najbardziej, choć przecie bycie włóczykijem ma swoje wady), IMHO fajne jest to, że postaci są całościowe - z wadami i zaletami. I że jest ich sporo bardzo różnych.
    No przeciez nie pisalam, ze idealny. ;P
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  4. #44
    Chusteryczka Awatar rebelka
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Nowe n/Wisłą
    Posty
    2,905

    Domyślnie

    No cóż bo to jest tak, że nie każda literatura dziecięca skierowana jest do dzieci... Uważam, że Muminki do świadomości jako powieść dla dzieci nie dostała się przez ksiażkę ale w formie dobranocki.
    "Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty." Frank Zappa

    Dorota, mama Mateusza - 06.05.2008

  5. #45
    Chustofanka Awatar tumtum
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    463

    Domyślnie

    Fajny temat na Dzień Matki
    Akurat przyniosłam kolejny tom z biblioteki

    Cytat Zamieszczone przez rebelka Zobacz posta
    Dlatego też taką Mamę Muminka inaczej odbierają dzieci z rodzin dyfunkcyjnych a inaczej te z rodzin pełnych.
    dokładnie takie mam przemyślenia - to takie zwierciadło, w którym każdy zobaczy to, co akurat chce zobaczyć
    czyli siebie

    można tam widzieć patologię, można stereotypy, ja tam widzę wolność do bycia kim się chce, prawo do własnych szajb - ale może za mało jeszcze przeczytałam

  6. #46
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rebelka Zobacz posta
    No cóż bo to jest tak, że nie każda literatura dziecięca skierowana jest do dzieci... Uważam, że Muminki do świadomości jako powieść dla dzieci nie dostała się przez ksiażkę ale w formie dobranocki.
    do naszej tak, ale faktycznie muminki byly pisane dla dzieci, tyle ze dla dzeci powojennych. MM szuka TM, ktory gdzies sie zgubil, ma ze soba jedynie torebke, a w niej czekolade, ale sama jej nie je tylko kiedy nie maja co jesc daje dzieciom, bo oprocz M podrodze zebrala samotne istotki. W kazdym opowidaniu jest pelno sierot. A Wloczykij i Ryjek dowiaduja sie o swoich tatusiach od TM.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  7. #47
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tumtum Zobacz posta
    Fajny temat na Dzień Matki
    Akurat przyniosłam kolejny tom z biblioteki



    dokładnie takie mam przemyślenia - to takie zwierciadło, w którym każdy zobaczy to, co akurat chce zobaczyć
    czyli siebie

    można tam widzieć patologię, można stereotypy, ja tam widzę wolność do bycia kim się chce, prawo do własnych szajb - ale może za mało jeszcze przeczytałam
    Ciekawa jestem oczuc po "Tatus Muminka i morze" oraz "Male trole i duza powodz". Mnie przestroila na smutek ta druga i wtedy pierwsza byla o wiele smutniejsza.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  8. #48
    Chustofanka Awatar tumtum
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    463

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Padthai Zobacz posta
    Ciekawa jestem oczuc po "Tatus Muminka i morze" oraz "Male trole i duza powodz". Mnie przestroila na smutek ta druga i wtedy pierwsza byla o wiele smutniejsza.
    dla bezpieczeństwa lekturę odłożę
    aż mi przejdzie irytacja, że osobisty m. wyruszył na przygodę
    bo zamierzam jeszcze przez jakiś czas być silną kobietą

  9. #49
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    A czy ja się mylę, czy ktoś o Mamie Muminka pisał w wątku i literackim ideale matki?

  10. #50
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Muminki...książka mojego dzieciństwa.
    Ciekawe jak rózne mogą być spojrzenia na jedna książkę. Nie pamiętam bym rozczulała się jako dziecko nad Mamą Muminka, pamiętam za to jakiś taki spokój, który wnosiła, stałość. Muminka, Migotki nigdy nie lubiłam, Paszczak był ciekawy i Pani Filifionka Pamiętam, że Włóczykija zawsze utożsamiałam z moim tatą, panicznie bałam się Buki...i Hatifnatów(tych chyba najbardziej)...
    Cytat Zamieszczone przez Ridibunda Zobacz posta
    W sumie chyba nie ma się czym przejmować bo i tak co sensowniejsze dziewczynki będą się utożsamiać z Małą Mi.
    Ale się uśmiałam!
    Postacią namber łan była zawsze Mała Mi Moje serce nadal należy do niej
    Nigdy bym nie pomyślała, że można doszukiwać się w tej bajce nierówności, ot wycinek społeczeństwa, klasyczne role...ale ja lubię w domu siedzieć i malować
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  11. #51
    Chustonoszka Awatar elleth
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    świętokrzyskie
    Posty
    127

    Domyślnie

    Ja troche nie rozumiem, troche się dziwie tego doszukiwania się stereotypów. One są widoczne dla nas - dorosłych - dzieci chyba bardziej skupiają się na akcji.
    Ja wychowałam się na bajkach disneyach, gdzie były księżniczki w cudwnych sukniach, które musiały znaleźć męża itp bzdurki. A wyrosłam na niezależną silną kobietę i jetem pewna, ze to dlatego, ze taka jest moja mama. Wydaję mi się, że wzorzec kobiety, jej pozycji w rodzinie czerpie się z domu.
    Agatka -16 czerwca 2011

  12. #52
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamaŁucji Zobacz posta
    Muminki...książka mojego dzieciństwa.
    Ciekawe jak rózne mogą być spojrzenia na jedna książkę. Nie pamiętam bym rozczulała się jako dziecko nad Mamą Muminka, pamiętam za to jakiś taki spokój, który wnosiła, stałość. Muminka, Migotki nigdy nie lubiłam, Paszczak był ciekawy i Pani Filifionka Pamiętam, że Włóczykija zawsze utożsamiałam z moim tatą, panicznie bałam się Buki...i Hatifnatów(tych chyba najbardziej)...

    Ale się uśmiałam!
    Postacią namber łan była zawsze Mała Mi Moje serce nadal należy do niej
    Nigdy bym nie pomyślała, że można doszukiwać się w tej bajce nierówności, ot wycinek społeczeństwa, klasyczne role...ale ja lubię w domu siedzieć i malować
    a reraz wyobraz sobie, ze malz znika nagle, bez zapowiedzi, wyszedl do sklepu i nie wrocil, smiga sobie jakas zagloweczka po morzu i nie daje znakow zycia
    albo
    wywozi cala rodzine na bezludna skalista wyspe, bo ma ochote na zmiane, a potem zajmuje sie tylko soba i ma w nosie to czy chcialas i czy Ci si podoba
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  13. #53
    Chustoholiczka Awatar Tola_zet
    Dołączył
    Oct 2011
    Miejscowość
    LDZ
    Posty
    4,167

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Padthai Zobacz posta
    a reraz wyobraz sobie, ze malz znika nagle, bez zapowiedzi, wyszedl do sklepu i nie wrocil, smiga sobie jakas zagloweczka po morzu i nie daje znakow zycia
    albo
    wywozi cala rodzine na bezludna skalista wyspe, bo ma ochote na zmiane, a potem zajmuje sie tylko soba i ma w nosie to czy chcialas i czy Ci si podoba
    o z ksiażką Wałęsowej mi się skojarzyło

  14. #54
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Padthai Zobacz posta
    a reraz wyobraz sobie, ze malz znika nagle, bez zapowiedzi, wyszedl do sklepu i nie wrocil, smiga sobie jakas zagloweczka po morzu i nie daje znakow zycia
    albo
    wywozi cala rodzine na bezludna skalista wyspe, bo ma ochote na zmiane, a potem zajmuje sie tylko soba i ma w nosie to czy chcialas i czy Ci si podoba
    Jakoś nie widzę tego w "normalnym" życiu, tzn nie sądzę by dało się to przełożyć na normalne relacje w rodzinie, miedzy mamą i tatą, dziećmi. Moja młoda wie, że tato jej nie zostawi, nawet jeśli będziemy czytać Muminki to nie sądzę by w jakikolwiek negatywny sposób ją te fragmentu nastroiły.
    A co wywiezienia: Ubi tu Gaius, ibi ego Gaia
    Często czytając coś mam raczej wrażenie, że to są jakieś osobiste przeżycia autora tekstu, odziane w symbole. Muminki to nie prawda absolutna o relacjach rodzinnych a wyobraźnia pisarki lub jej osobiste przeżycia ubrane w słowa.
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  15. #55

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez shilo Zobacz posta
    A to nasza jest? Od dawna może? I czy "równościowość" bajki ma być wyznacznikiem tego, czy jest to bajka/literatura dobra? No bez jaj...
    a pisałam coś o naszej? albo o jakości? stwierdziłam fakt. to ze Skandynawii płyną do nas książki dla dzieci, w których świat nie jest "tradycyjny", to skandynawscy pisarze i pisarki dają nam książki o cipkach itd

    Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
    =A mam koleżankę, która sobie wytatuowała Małą Mi
    o popatrz, ja też. może to ta sama

    Cytat Zamieszczone przez Tola_zet Zobacz posta
    o z ksiażką Wałęsowej mi się skojarzyło
    mi też

    Ja czytałam synkowi "Ronję córkę zbójników". Tam też układ jest tradycyjny, ale matka Ronji to kobieta - wilczyca. Potrafi postawić na swoim, opiekuje się mężczyznami, ale nie jest bierna, nie jest cicha. Uwielbiam ją.

  16. #56
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,787

    Domyślnie

    mi się "Małe trolle..." bardzo podobały - ale od razu z wgranym do głowy, że pisana w czasie wojny - jako książka pokazująca świat wędrujący, tułający, wojenny, gdzie ojciec znika, bo poszedł do partyzantki czy cóś, gdzie matka krąży po świecie go szukając (jak moja babka niegdyś szukała po całej spowstaniowanej Warszawie mojego dziadka) i przygarniając zagubionych, gdzie ojciec odnajduje się, ale jakiś poobijany. W ogóle to mam wrażenie, że to trochę pisane z pozycji dziecka, które ma żal do rodziców - do ojca że poszedł, że źle traktował matkę, do matki, że dawała się wykorzystywać, które nie stara się wchodzić w ich uczucia, ich motywacje etc - ale kim byli rodzice Tove Jansson, i czy moje odczucia mają jakiś sens, nie mam pojęcia.

    Książkę lubiłam, też dlatego, że była o silnej kobiecie, która wie, czego chce i do tego dąży, która wie, co należy zrobić, która ma w sobie coś, co do niej przyciąga (chciałabym mieć dom, gdzie ludzie przychodzą, czują się dobrze, i żebym ja jeszcze się w tym odnajdywała) magnes przyciągający zagubinych, i potrafi im pomóc/ich przygarnąć, bez utraty siebie.

    Pewnie tak różny odbiór mamy Muminka wynika z innych naszych osobowości, celów, do jakich dążymy, pojmowania naszej kobiecości etc. Ja - im bardziej myślę - tym bardziej lubię mamę Muminka, w każdym razie tę z "Małych trolli". I chciałabym potrafić stworzyć taki dom, jak ona, i jeszcze dobrze się w nim czuć.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  17. #57
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    mi się "Małe trolle..." bardzo podobały - ale od razu z wgranym do głowy, że pisana w czasie wojny - jako książka pokazująca świat wędrujący, tułający, wojenny, gdzie ojciec znika, bo poszedł do partyzantki czy cóś, gdzie matka krąży po świecie go szukając (jak moja babka niegdyś szukała po całej spowstaniowanej Warszawie mojego dziadka) i przygarniając zagubionych, gdzie ojciec odnajduje się, ale jakiś poobijany. W ogóle to mam wrażenie, że to trochę pisane z pozycji dziecka, które ma żal do rodziców - do ojca że poszedł, że źle traktował matkę, do matki, że dawała się wykorzystywać, które nie stara się wchodzić w ich uczucia, ich motywacje etc - ale kim byli rodzice Tove Jansson, i czy moje odczucia mają jakiś sens, nie mam pojęcia.

    Książkę lubiłam, też dlatego, że była o silnej kobiecie, która wie, czego chce i do tego dąży, która wie, co należy zrobić, która ma w sobie coś, co do niej przyciąga (chciałabym mieć dom, gdzie ludzie przychodzą, czują się dobrze, i żebym ja jeszcze się w tym odnajdywała) magnes przyciągający zagubinych, i potrafi im pomóc/ich przygarnąć, bez utraty siebie.

    Pewnie tak różny odbiór mamy Muminka wynika z innych naszych osobowości, celów, do jakich dążymy, pojmowania naszej kobiecości etc. Ja - im bardziej myślę - tym bardziej lubię mamę Muminka, w każdym razie tę z "Małych trolli". I chciałabym potrafić stworzyć taki dom, jak ona, i jeszcze dobrze się w nim czuć.
    madrze prawisz
    mnie w tym zasmuca fakt, ze we wzajemnej realacji MM i TM to ona jest inicjujaca, otwarta, dajaca i dbajca, a on bierny, egocentryczny, traktujacy ja niczym syn, ktory chce widziec matke w kuchni gotowa do dbania i dawania, i nie przekraczjacy tej granicy. Nawet keidy juz TM zaczyna tesknic to nie teskni do MM tylko do tego co ona robi.

    Wierzcie, albo nie - to nie moje doswiadczenia rodzinne i nie mowie, ze zawsze czyta sie wszysto tylko przez taki pryzmat. Wkoncu glowy tez mozna do tego uzywac. Oczywiscie, ze dzieci tego tak nie odbieraja, bo nie maja doswiadczenia i pelnej swiadomosci, ale nie odbierajmy im intuicji i rozumu, nawet jesli sa niedoswiadczone. Bardzo mnie to irytowalo u doroslych, ze z racji mojego wieku ciagle mi odejmowali mozliwosci pjmowania rzeczy.
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  18. #58
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nowa_aleksandria Zobacz posta
    to ze Skandynawii płyną do nas książki dla dzieci, w których świat nie jest "tradycyjny", to skandynawscy pisarze i pisarki dają nam książki o cipkach itd
    Od czego trzymam się akurat z daleka, bo dla mnie to żadna wartość, pisać (i czytać) o cipkach i penisach, nie wnosi to niczego, czego nie daje zwykłe codzienne życie, nie poszerza horyzontów, słowem - żaden to wyznacznik literatury pięknej (IMO oczywiście; specjalnie tu pomijam kwestię zaspokajania dziecięcej ciekawości i odpowiedzi na konkretne pytania). Ja szukam dla dziecka (i siebie) dobrej literatury, a "postępowość"/"tradycyjność" nie jest żadnym wyznacznikiem tego, czy książka jest dobra czy nie. Muminki uważam akurat za książki zwyczajnie dobre, bez względu na to co ktokolwiek o Mamusi Muminka, Mi czy Migotce myśli.
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  19. #59
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Dlaczego tak trudno przyjac MM taka jaka jest w calosci z jej smutkami i osamotnieniem?
    Skad ta "obrona"?
    Tak wiem - idealizowanie matki itd,
    Ciagle mnie jednak zastanawia, dlaczego myslace i poszukujace kobiety tak bradzo nie chca tego dostrzec?
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  20. #60
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Nie "nie chcę tego dostrzec" a nie robi to na mnie aż takiego wrażenia, nie widzę tego tak, nie czuję. Nigdy z resztą MM nie była dla mnie na tyle ważną osobą, bym zwracała uwagę na jej emocje, pochłaniały mnie inne postaci.
    Padthai, a ty masz żal o swoją samotność, że tak bardzo odczuwasz samotność MM?
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •