Nosimy się od paru dni po domu w plecaku. Mały już oswoił nowy wymysł matki i aktywnie uczestniczy w praniu, sprzątaniu i innych robotach domowych . Dziś wyszliśmy z domu na 5 minut (do bankomatu). No i tu mam małe pytanie. Bo o ile moim plecom wygodniej w plecaku to trochę mnie martwią inne kwestie. Jak dzieć był z przodu to mogłam na bieżąco sprawdzać czy ma czapkę na uszach czy się nie uślinił i chusty całkiem nie pożarł (a gryzie ją często i namiętnie, więc zastępowałam ją smoczkiem ). Na plecach natomiast nie wiem jak mam te rzeczy kontrolować? Czy dać normalną czapkę czy z wiązaniem pod brodą, a może kapelusik? Jak uchronić przed ewentualnym zawianiem? O ile w kieszonce czy 2x nosiłam go w bluzach z kapturem to boję się, że jak małego na plecach tak wsadzę i mu się niechcący widok zasłoni to będzie ryk :/. Macie jakieś patenty?