Dzisiaj po godzinnej awanturze, kiedy nie wiedziałam, o co mu chodzi, włączyłam celtyckie radio i wsadziłam dzieciaka w chustę, zasnął w ciągu 10 minut - z wrzasku świdrującego uszy uspokoił się, odetchnął i usnął twardo
Rozumiem, że to super, ale on w dzień inaczej nie uśnie, a odłożony się burka. Chce być przy mamie, koniec.
Ktoś jeszcze spotkał się z takim zachowaniem dziecka? Mnie straszą, że "już je rozpieściłam", ale mi się wydaje, ze lepiej, zeby wyspa się u mnie 3 godziny niż w łóżeczku godzinę i obudził się z płaczem Potrzebujem wsparcia...
EDIT: wsparcia, bo mnie to pasi, ale ludzie pier%^&ą od rzeczy i nie wiem, jak odpierać taki atak, bo pojawia się to coraz częściej