Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 39

Wątek: Moje dziecko sypia tylko w chuście ...

  1. #1
    Chustonoszka Awatar Mikarin
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Wałbrzych
    Posty
    70

    Domyślnie Moje dziecko sypia tylko w chuście ...

    Dzisiaj po godzinnej awanturze, kiedy nie wiedziałam, o co mu chodzi, włączyłam celtyckie radio i wsadziłam dzieciaka w chustę, zasnął w ciągu 10 minut - z wrzasku świdrującego uszy uspokoił się, odetchnął i usnął twardo

    Rozumiem, że to super, ale on w dzień inaczej nie uśnie, a odłożony się burka. Chce być przy mamie, koniec.

    Ktoś jeszcze spotkał się z takim zachowaniem dziecka? Mnie straszą, że "już je rozpieściłam", ale mi się wydaje, ze lepiej, zeby wyspa się u mnie 3 godziny niż w łóżeczku godzinę i obudził się z płaczem Potrzebujem wsparcia...

    EDIT: wsparcia, bo mnie to pasi, ale ludzie pier%^&ą od rzeczy i nie wiem, jak odpierać taki atak, bo pojawia się to coraz częściej
    Ostatnio edytowane przez Mikarin ; 17-05-2012 o 12:29
    Moim światem jest Jędrzej, miłość mojego życia, nasz syn Jakub Nataniel (09.03.2012)...
    ... i moje pięć szynszyli

  2. #2
    Chusteryczka Awatar matysia
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Jabłonna
    Posty
    2,757

    Domyślnie

    Mój też tak miał, i jeszcze szczęśliwie tak czasem ma, ale ja to uwielbiam więc ci raczej nie pomogę, niestety z czasem potwory z tego wyrastają

    Maciek 1987,Marta 1989,Mateusz 1993,Michał 1995, Matylda 2005,(*)2006, Benjamin 2008, Franuś 2010,
    Nikt z nas nie jest ideałem.
    Choruje, mało mnie na forum


  3. #3
    Chustonoszka Awatar Mikarin
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Wałbrzych
    Posty
    70

    Domyślnie

    Matysia, mnie to po prostu dziwi - Kubiś ma 2 miechy i już potrafi dobitnie pokazać, czego chce - a chce chusty. Zastanawiam się, na ile to ejst normalne, bo przecież sa dzieci, które spią w łóżeczku w dzień, a ten ten tylko chusta
    Ale cóż, ja trzeba będzie, to się będzie nosić te cztery i pół kilo...
    Moim światem jest Jędrzej, miłość mojego życia, nasz syn Jakub Nataniel (09.03.2012)...
    ... i moje pięć szynszyli

  4. #4
    Chustomanka Awatar randia
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Warszawa, Mokotów
    Posty
    688

    Domyślnie

    Przez pierwsze cudowne 3 miesiące swojego życia nasze dziecko darło paszczę przez większość dnia. Jedynym wyjątkiem był cyc i chusta. Motaliśmy więc i spacerowaliśmy, jedliśmy, robiliśmy zakupy, chodziliśmy do znajomych i do knajpy cały czas w chuście na zmianę z miemężem. Moja mama nosiła Tola w chuście, moja siostra nosiła Tola w chuście...
    To dopiero patologia co nie
    Od 4 miesiąca chusta była coraz mniej potrzebna, żeby w końcu dojść do etapu niecałe pół roku kiedy młody zaczął bawić się na ziemi sam i z nami, zaakceptował wózek i zaczął ucinać sobie w nim drzemki na świeżym powietrzu (zimą). Do teraz lubi spędzać czas samodzielnie, a jak zaczyna się robić marudząco-jęczący, to wystarczy długaśny spacer w chuście i przez kilka dni znów jest ok.
    Komentarzy się trochę nasłuchaliśmy, ale zazwyczaj ucinaliśmy - nam jest dobrze, jemu jest dobrze, więc nie zamierzamy tego zmieniać.
    Trzymaj się mocno i tłumacz kiedy się da, a jak się nie da to uodparniaj się, bo będzie tego coraz więcej...
    mama Tolka 01.08.2011 i Sary 27.04.2014

  5. #5
    Chusteryczka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    2,613

    Domyślnie

    Bartek przez pierwsze trzy miesiące życia był nieodkładalny. Musieliśmy go trzymać przynajmniej na kolanach, jeszcze lepiej w pionie - w chuście lub bez. Każda próba odłożenia go, nawet kiedy zasnął, kończyła się rykiem. W nocy na szczęście akceptował, że leżał tuż obok mnie. Potem stopniowo zaczęło wystarczać, że widzi któreś z nas tuż obok siebie.

  6. #6
    Chustoguru Awatar Wiewiórka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Woodstock
    Posty
    6,899

    Domyślnie

    miałam też tak z Maćkiem, teraz jest już lepiej
    Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)

  7. #7
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    Miałam tak z Gają, to był cudowny etap mojego macierzyństwa. Bardzo tęsknię za tymi czasami.
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  8. #8
    Chustomanka Awatar Ulula
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Poznań (Komorniki)
    Posty
    1,070

    Domyślnie

    Matylda ma ponad siedem miesięcy i w dzień sypia tylko przy mnie - czytaj: na mnie (ewentualnie w foteliku samochodowym, ale sporadycznie). W domu śpi przy piersi lub noszona, kołysana i w 100% nieodkładalna. Na spacerach w chuście. Nawet jak ją uśpię na leżąco - w dzień nie pozwala mi odejść (w nocy na szczęście już tak).

    Komentarze są, zatroskanie o mnie najczęściej i moje przyszłe zdrowie psychiczne . A ja nie mam innej odpowiedzi jak ta, że po pierwsze obu nam taki układ pasuje, a po drugie to jest taki krótki okres w życiu dziecka kiedy tak ma, że chcę to wykorzystać. Niedługo zacznie raczkować i coraz bardziej się ode mnie oddalać, usamodzielniać. Czemu mam się do tego spieszyć?

  9. #9
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    Wojtek przez pierwsze 3-4 miesiace zycia byl nieodkladalny - z chusty wylazil tylko na jedzenie/przewijanie/kapiel/nocne spanie w mama w lozku. potem mu przeszlo - ale do dzis w dzien spi glownie na plecach - wlasnie mi pochrapuje za uszami

    podobnie bylo z Frankiem, choc on mial okres kanapowej dziennej drzemki - gdzies tak jak skonczyl rok z kawalkiem (tylko szybko mu przeszlo, bo przestal w dzien spac ). patrze na samodzielnego starszaka, calkowicie odklejonego od matki i opinia innych, szczerze mowiac "mi zwisa". dziekuje za rade, ale mam inne zdanie na ten temat/nam to pasuje, wiec dziekuje za rady, ale jakos nie wykorzystam - i tyle. nie odpieraj, z usmiechem podziekuj i tyle - dziala
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  10. #10
    Chusteryczka Awatar Olik
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Pomorze Gdańskie
    Posty
    2,421

    Domyślnie

    Idalia w okolicy 2-4 miesiąca życia też spała w dzień tylko w chuście. Obecnie jak chcę ją ululać na kolanach to drze paszczę i chce sama spać w łóżeczku

  11. #11
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Młoda na początku spała spokojnie sama w koszyku, potem tylko przy piersi/na mnie/w chuście/foteliku/ewentualnie w wózku, i to trwało kilka miesięcy, a odkąd skończyła jakieś 9 miesięcy, znowu da się ją uśpić piersią i zostawić, albo odłożyć z chusty bez budzenia. Każdy etap się kończy
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

  12. #12
    Chustomanka Awatar Nalia
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    podlasie :)
    Posty
    1,111

    Domyślnie

    mi się wydaje że to taki etap, że dziecko potrzebuje bezpieczeństwa i bliskości. I jakoś nie wydaje mi sie żeby w jakikolwiek sposób można byłoby rozpieścić takiego maluszka. Ma swoje potrzeby i juz.
    Ania - mama Wiktora (22.08.2008) i Dariusza (02.07.2012)



  13. #13
    Chustomanka Awatar Justyn
    Dołączył
    Feb 2012
    Miejscowość
    Warszawa-Wawer
    Posty
    1,086

    Domyślnie

    Nie słuchaj głupiego gadania...ja wtedy jeszcze nie nosiłam w chuście, ale mi Piotrek spał tylko na brzuchu też słyszałam, że go rozpieszczam. Taki Maluch ma potrzeby i Ty jesteś od ich zaspokajania
    Tul,całuj i ciesz się tym, bo niedługo się skończy...jak zacznie być samodzielny Będzie dobrze

  14. #14
    Chustomanka Awatar nel
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    546

    Domyślnie

    U nas podobnie. Przez kilka pierwszych miesięcy Mała była nieodkładalna, więc robiłam z nią wszystko w chuście: malowałam się, czesałam, sprzątałam w domu, gotowałam, jadłam, pracowałam na kompie, robiłam zdjęcia, spotykałam się ze znajomymi... Właściwie cały dzień była zamotana -ku przerażeniu mojej rodziny. Jak mi mówili, że potem będę miała przechlapane, to się ładnie uśmiechałam Teraz ma 11 miesięcy i jest już zupełnie inaczej - jest mobilna, więc z przyjemnością eksploruje świat wokoło, zasypia w ciągu dnia przy mnie, a jak uśnie to mogę się oddalić. Na spacery się dalej motamy, jak jesteśmy też w miejscach gdzie jest za dużo wrażeń (u rodziny, znajomych) i jest zmęczona ale nie może usnąć na kanapie, to też ją motam i sobie słodko zasypia. Teraz coraz częściej wrzucam ją w domu na plecy, jak chcę coś zrobić, a Małej akurat włącza się maruda. Bardzo podoba mi się zdanie Eichelbergera, który powiedział, że jak dziecko się nasyci czymś, to potem się nie będzie tego domagać. I odwrotnie, jeżeli się nie nasyci, to ciągle będzie o to wołać... (jakoś tak to szło, nie umiem dokładnie przytoczyć). Ciesz się tym czasem bo jest bardzo fajny
    córka (czerwiec 2011) i syn (wrzesień 2013)

    moje zdjęcia

  15. #15
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    Niemcz k.Bydgoszczy
    Posty
    369

    Domyślnie

    Mój synek ma 3,5 miesiąca, waży 8! kg i nie ma opcji, żeby spał w łóżeczku. Ja kretynka słuchałam rodziny i sama też myślałam, że mu rutyna potrzebna i próbowałam go nauczyć spać w łóżeczku i efekt taki, że zaraz po kąpieli zaczyna płakać, bo boi się, że teraz będzie usypiany w łóżeczku Noś sobie w chuście, widocznie mały tego potrzebuje i tyle i nie czytaj Tracy Hogg

  16. #16
    Chustomanka
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    dublin
    Posty
    733

    Domyślnie

    U nas tez tak bylo, caly dzien na rekach w pionie albo w chuscie, drzemki na mnie. Bardzo milo wspominam te czasy...minelo ok 5 miesiaca. Teraz mlody dlugo nie wytrzyma w chuscie, wije sie, woli siedziec na kolanach i grabic raczkami wszystko dokola. Jak zasnie to moge sie oddalic. No ale teraz nie dalabym rady tak caly czas go nosic, toz to 11 kilo jest.
    Ostatnio edytowane przez ola23 ; 17-05-2012 o 21:28
    Synek-pazdziernik 2011
    Coreczka-styczen 2014

  17. #17
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Irlandia/Galway
    Posty
    2,796

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Amparo Zobacz posta
    Bartek przez pierwsze trzy miesiące życia był nieodkładalny. Musieliśmy go trzymać przynajmniej na kolanach, jeszcze lepiej w pionie - w chuście lub bez. Każda próba odłożenia go, nawet kiedy zasnął, kończyła się rykiem. W nocy na szczęście akceptował, że leżał tuż obok mnie. Potem stopniowo zaczęło wystarczać, że widzi któreś z nas tuż obok siebie.
    To samo bylo u nas. To naprawde czestsze niz sie wydaje, nie przejmuj sie. Mija.
    A. 02.2010, T. 06.2012

  18. #18
    Chusteryczka
    Dołączył
    Oct 2011
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,596

    Domyślnie

    U nas miejsce spania w tym wieku zależało od pory dnia - o ile pierwszą drzemkę poranną Kasia raczyła zaliczać w łóżku lub łóżeczku (samodzielnie zasypiając) to każda kolejna była na mnie Dziecko niestety wyrosło z tego i w chuście już nie śpi za żadne skarby świata, a szkoda...
    Doradca Noszenia ClauWi®
    Mama dwóch córek: H. (03.2008) i K. (08.2011)

  19. #19
    Chustofanka Awatar marzen@
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Rzeszów
    Posty
    184

    Domyślnie

    Moja w tym wieku tez spała tylko w chuście lub na rękach. Taki etap, dziecko bardzo potrzebuje jeszcze bliskości i całym sobą to manifestuje. Nie jest rozpieszczone, bo nie da się rozpieścić takiego małego brzdąca. Noś sobie ile tylko macie ochotę, to minie. Moja teraz mobilna i nie da się na ręce wziąć, choć ja mam ochotę. Teraz miała trzydniówke to sobie ponosiłam

  20. #20
    Chustonoszka Awatar Mikarin
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Wałbrzych
    Posty
    70

    Domyślnie


    W sumie to niemal wszystkie piszecie o tym, że jak się bąka teraz wynosi, wypieści, wygłaska, wykocha i w ogóle wycacka, to potem jak dorośnie nie będzie już chciał być noszony...

    wczoraj widziałyśmy się z dziewczyna która mi sprezentowała wózek po swojej córce. Zaczęła na mnie krzyczeć, że ja w tej chuście dziecku kręgosłup złamię i skrzywię, bo jej tak fizjoterapeutka (sic!) powiedziała i dostałam wózek tylko dlatego, zeby dziecku krzywdy nie zrobić. Położyłam uszy, zeby laski nie wkurzyć jeszcze bardziej, i wyłgałam się, ze na zakupy szybko to chusta, a na kilkugodzinny spacer to wózek (kit z tym, ze w wózku tylko z babciami bąk jeździ i raz na tydzień/dwa, bo się drze niemiłosiernie). Wicie, głupio mi sie zrobiło, bo wózek jest świetny, Kubuś w dzień w nim sypia czasami i wieczorami drzemki sobie ucina.
    Potem tak przyjechaliśmy z bąkiem i J. do domu - J. do mnie, że w sumie, to trochę dziwne - laska mnie beszta za noszenie bąka, a sama co ja widzimy, to córkę co ma dwa lata nosi na biodrze, bo dziecko ciągle chce na rączki.

    Tym samym, jak już dałam mamie do poczytania wasze wypowiedzi - doszliśmy wspólnie do wniosku, że niech się Kubusia teraz nosi i rozpieszcza, bo potem będzie prościej i jemy i mnie

    U mnie w rodzinie coś drgnęło. Dzięki wszystkim
    Ostatnio edytowane przez Mikarin ; 18-05-2012 o 12:31
    Moim światem jest Jędrzej, miłość mojego życia, nasz syn Jakub Nataniel (09.03.2012)...
    ... i moje pięć szynszyli

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •