jak się wzruszyłam...
u nas też chusty lekko się kurzą, odkąd jest mietek. Chusty raptem dwie, w tym jedna tzw kuchenna. Czerwonego hopka nie sprzedam nigdy. Myślę czasem, że kupię jakąś nośną króciznę, przyda się... Ale to jest tak nisko na liście priorytetów.
Echh, wszystko płynie