a ja jestem w trakcie prasowania
na razie nic takiego nie ma, ale nie mówie hop
a w ogóle on mi się tak bardzo nie podoba ten petrol
coś jest ze mną nie halo.
może jak zamotam, to...
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3
Amst - u mnie dokładnie to samo, miałam nawet pytac czy konopie się wiruje na małych obrotach, bo ja wirowałam na 800. Na mokro porozciągałam i było nieco lepiej. Nie prasowałam. Zamotałam i poszłam na spacer.
edit: właśnie ją obejrzałam, okazuje się, że po wczorajszym spacerze wszystko się wyrównało
Ostatnio edytowane przez libra ; 12-05-2012 o 10:30
U mnie też tak jest, właśnie prasuje - jest lepiej ale nie wszystkei konopne nitki daja sie ładnie ułozyć. Myslę, że to nie wada a taki urok konopii...Moze po noszeniu ładnie sie wyrówna?
Może konopie nie lubia wirowania i dobrze im robi wieszanie totalnie mokrej szmaty
no dobra, ja też tak mam.
też wydaje mi się, że dobrze by było prasować jeszcze mokrą, lekko tylko podsuszoną szmatę.
ona w ogóle szybko schnie
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3
Tak sobie patrzę na tę fotkę... Miałam tak w konopnym antracycie, kupionym z drugiej ręki. Te zagniecenia/wybrzuszenia/rysy nie zniknęły, mimo prań i prasowań. Uznałam, że pierwsza właścicielka tak pokiereszowała chustę i nawet sprzedałam taniej ze względu na skazy.
Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE
Ufff, dobrze, że się nie skusiłam, chociaż piękne. Dla mnie to nie jest uroda konopii tylko wada didkowych firanek.
Dobrze robi prasowanie z parą w poprzek chusty, wtedy jednocześnie się naciąga
U nie w zasadzie z grubsza ok A jaki mięciutki po prasowaniu rano nosiłam w plecaku prostym choc mam 6 ale to najlepszy weryfikator czy bedzie cos czuć na ramionach czy nie... i było cudnie, mięciutko i milutko
Ja na swoim nie widziałam. Poleciałam przed chwilą sprawdzić i mogę się przyczepić do czterocentymetrowego odcinka czegoś podobnego jeśli w ogóle. Może się czepiam właśnie
Nie prasowałam jej w ogóle.Prałam ręcznie.Wirowałam na 1200 i nie nosiłam przed praniem.Nawet nie przymierzyłam
Zobaczę co będzie po użytkowaniu,bo na razie głaskałam
MNie tylko trochę szorstkośc przy dociąganiu przeszkadza, ale może właśnie prasowanie pomoże (albo pranie w płynie, dla konopi to zawsze lepsza opcja niż proszek).
Poza tym małym minusikiem uwielbiam go Po noszeniu jest cały wymiętolony, ale wszelkie przesunięcia i "grzbiety" zniknęły
wrocilam do domku i poleciałam swojego jeszcze raz oblukać
po praniu bankowo caly był taki powybrzuszamy. Mokrego mocno ponaciągałam. w prasowaniu też naciągałam. Nie wszystko sie ładnie wyprasowało ale jest OK po noszeniu się już chyba cąłkiem te wybrzuszenia wyprostowały, ale jest wygnieciony strasznie! Myślę, że to kwestia złamania i będzie lepiej.
Lominia nie sądze aby to była wada firanek tylko składu! konopki tak mają, kapok również sie tak robi i to 10x bardziej.
Miałam konopie natur farbnięte i mega złamane, były prawie jak flanela, też sie gniotły chociaż takie załamania sie nie robiły, ale tak jak pisałam wcześniej myślę ze to kwestia złamania.
Petrol zyskuje po zamotaniu. Jak leży na prawdę nie wyglada za fajnie. Pierwsze co skojarzył mi sie z jade fog.. hihi taka sama ściera
Moj tez tak wygladal po praniu. Prasowalam jeszcze morky, ale nic nie naciagalam, wiec tak zostalo. Teraz zerknelam i po 2 dluzszych noszeniach zniknelo, no moze na tych krawedziach widac troche. I rzeczywiscie potwornie sie gniecie. Gorzej niz nino blizniaczkowe.
B. 2011
S. 2012 [']
M. 2013
B. 2014
ale fatalne...co sie z ta chusta stało w praniu, masakra, jakbym widziała nepomuka normalnie
, widziałam jego foty w wątku i podobnie to wyglada
nie wiem o co cho
mój jest piękny, nie wygląda jak szmata (btw mój fogg też jak szmata nie wyglądał ),
nic mu się nie poprzesuwało, nie ma prześwitów. po prostu się gniecie, ale to zauważasz dopiero jak chustę z siebie zdejmiesz.
w wiązaniu prezentuje się wręcz bosko.
jak koronkowe cacko
no właśnie, zawiązałam i przepadłam.
jest cienki, ale jak nosi skubaniec!
ma po prostu konopny pałer.
zawiązałam kieszonkę z łapkami na zewnątrz, z kręcącym się na wszystkie strony dzieckiem.
moje ciało w ogóle tego nie odczuło.
nie mogę się doczekać jak się "uflanelkowaci"
będzie świetny, nośny i kompaktowy.
a co do nepomuka.
mieszka ze mną jeden. piękny, mięciutki i niesprzedawalny.
dziś go nosiłam i zaczęłam żałować, że niegdyś oddałam vendorce te niesławne lniane czarne gekony
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3