Hej dziewczyny.
Od jakiegoś czasu robię przymiarki do przejścia na pieluszki wielorazowe, ale jak na razie się zniechęciłam. Poradźcie coś, bo zalezy mi na zdrowym pieluszkowaniu
Od znajomej dostałam 5 kieszonek one-size Bumgenius i Naughty Baby z wkładami różnej wielkości (nie wiem jakie to wkłady). Dotychczas używałam tylko tych. Wydawało mi się że kieszonki będą dla mnie idealnym rozwiązaniem, bo szybko schną i są łatwe w obsłudze (na tyle że mój sceptycznie nastawiony do wielo mąż, też sobie poradzi).
No ale jak przyszło do praktyki to już nie jest tak fajnie:
1) Bardzo często pieluszki przeciekają przy nóżkach (tam gdzie gumki) - 9 na10 użyć, mimo tego, że wkład nie jest przesiąknięty. No i ubranko do prania.
2) Myślałam że polarek, który ma kontakt z pupą zapewni lepsza izolację od moczu. A niestety tak nie jest - od pierwszego zmoczenia jest wilgotny. Kończy się więc tym, że przy każdym przewijaniu zmieniam całą pieluszkę, a nie sam wkład. Już nie mówiąc o tym, że jak jest kupka to tez całość od razu idzie do prania (używam papierków). Czy wy tez tak robicie? Myślałam, że wystarczy zmienić wkład a całość tak co 2-3 przewinięcia.
3) Piorę pieluszki z ubrankami w mleczku do prania Lovela. Czy tak jest ok.?
4) Abstrahując od pozostałych kwestii, te pieluszki one-size (maja regulowana wielkość zatrzaskami) są wielkie na pupie mojej małej zwłaszcza z większym wkładem (ma 3 miesiące i dopiero 4,5 kg –wcześniak). No ale kupowanie różnych rozmiarów już nie jest takie ekonomiczne….

Już sama nie wiem, może robię coś nie tak, a może te pieluszki jakieś kiepskie… Na tę chwilę wróciłam do pampersów, bo zwłaszcza to przeciekanie mnie wnerwiało. Poradźcie proszę.
Może powinnam się przerzucić na formowanki albo zmienić firmę? Na jaką?
Czy Wam udaje się uniknąć zmiany ubranek przy przewijaniu?